Jak Cię widzą, tak Cię pragną

Owszem, możesz użyć cudzych zdjęć albo przerobić swoje tak, że przeobrazisz się w zupełnie innego człowieka, jednak pamiętaj, że podobne numery mają bardzo krótkie nogi. Jeżeli randka nie odbywa się w jednej z tych restauracji, które serwują kolacje w absolutnej ciemności, to twoja wybranka albo natychmiast ucieknie, gdzie pieprz rośnie, albo zostanie, lecz już na samym starcie zyskasz łatkę kombinatora i kłamcy.
Po
drugie: ma być jakość, a nie jakoś
Skoro pierwsze wrażenie można zrobić tylko
raz, to już na przysłowiowe dzień dobry pokaż kandydatkom do twojego serca (i
nie tylko), że nie jesteś facetem rozkochanym w bylejakości. Słowem: daj sobie
spokój ze zdjęciami wykonanymi suszarką; rozmazanymi i rozpikselowanymi, o
żenującej wręcz rozdzielczości.
Pamiętaj też, że ujęcia nie mogą być zbyt ciemne – OK, tajemniczość u faceta jest cechą bardzo pożądaną, jednak są pewne granice… Wykorzystaj więc jak najlepiej światło naturalne, robiąc zdjęcia na godzinę przed zachodem albo w pierwszej godzinie po wschodzie słońca. Gdy stawiasz na oświetlenie sztuczne, unikaj pomieszczeń ze świetlówkami, no i strzelania sobie prosto w twarz lampą błyskową.
Po trzecie: lustro oznacza nieszczęścieUmówmy się – około 99,9 procent selfiaków robionych przed lustrami (zwłaszcza tych dopalonych lampami błyskowymi, patrz: przykazanie drugie) wygląda po prostu słabo. I to nawet wówczas, gdy w kadrze nie załapuje się niezbyt czysty sedes albo suszarka z rozwieszonymi majtkami.
Marzysz o dobrych fotkach? Poproś o strzelenie kilku ujęć kolegę. Nie masz kolegów? Świat się jeszcze nie kończy, bo właśnie dla takich osób powstały samowyzwalacze oraz mnóstwo funkcji dodatkowych w smartfonach (odpalanie aparatu przy pomocy komend głosowych albo gestów).
Uwaga: oczywiście również podczas takiej sesji fotograficznej zadbaj o ładne, estetyczne tło – wspomniane wcześniej sedesy i susząca się bielizna wyglądają źle nie tylko w lustrach.
Po
czwarte: bądź sobą
Jesteś miłośnikiem dżinsów i tiszertów? A więc
nie stylizuj się przesadnie, wbijając się w elegancki smoking i kapelusz typu
homburg. I odwrotnie: o ile na co dzień lubisz koszule i fajne garnitury, nie
próbuj nagle udawać luzaka w ortalionowym dresie, z kołczanem prawilności i
czapeczką "wpierdolką".
Po
piąte: uśmiechnij się (choć odrobinę)
Ten punkt nie dotyczy cię, o ile tylko jesteś
członkiem subkultury gotyckiej albo psychofanem fanem death metalu i szukasz
dziewczyny bardziej mrocznej, niż Angelina Jolie w filmie
"Czarownica" tudzież Helena Bonham Carter w "Harrym Potterze".
W innych przypadkach zdecydowanie warto postawić na miny, które – owszem – mogą być intrygująco tajemnicze, pokazując, że jesteś samcem enigmatycznym, wartym poznania i rozgryzienia, jednak gdy przesadzisz z powagą i spinaniem wszystkich mięśni twarzy, efekt może być albo groteskowy, albo odstręczający każdą dziewczynę, która akurat nie za bardzo marzy o randce z psychopatycznym mordercą.
Ostrzegamy lojalnie: podobnie niepokojący efekt może wywołać zbyt intensywne szczerzenie zębów – również wówczas możesz wyjść jak ktoś, kto właśnie opuścił zakład psychiatryczny, a już podejrzany jest o serię zabójstw.
Po
szóste: nawiąż z nią kontakt
W tym przykazaniu wracamy do wątku
tajemniczości, tym razem rozumianego jako spoglądanie na zdjęciach gdzieś w
bok, w górę, w dół albo wręcz do tyłu… Czy takie patenty mogą działać? Tak.
Lecz zazwyczaj ogranicza się to do zaintrygowania dziewczyn, których największą
zajawką życiową jest dziewiętnastowieczna poezja romantyczna.
Jednak w przypadku zdecydowanej większości pań – tych, które nie mają tatuaży z podobiznami Cypriana Kamila Norwida albo Josepha von Eichendorffa – zdecydowanie lepiej sprawdzi się zdjęcie, na którym spoglądasz w stronę obiektywu (i jest to prawda obiektyw-na, bo zdjęcia z kontaktem wzrokowym są znacznie bardziej angażujące już od pierwszej sekundy).
Po
siódme: bądź jedynym bohaterem swojego zdjęcia
Na profilówce jesteś wraz z ekipą kumpli przy
piwie albo na sektorze najzagorzalszych kibiców piłkarskich? Cóż, tego rodzaju
fotki mają około miliarda wad, z których wymienimy li tylko to, że dziewczyny
przeglądające twój profil mogą albo nie wiedzieć, który z tych twardych samców
to ty, albo rozkochać się w kimś zupełnie innym.
Dlatego postaw na zdjęcia, które przedstawiają wyłącznie ciebie. Idealnie, jeśli obok nie będzie ani odciągającego uwagę tłumu turystów, ani też wtulonej w twą pierś byłej dziewczyny, której po prostu wymazałeś twarz na fotce.
Po
ósme: pokaż swoje pasje, ale nie wszystkie
Kochasz sport? Jak najbardziej możesz pokazać
tę pasję dziewczynom przeglądającym twój profil (oczywiście zachowując umiar,
bo kilkadziesiąt zdjęć wyłącznie z siłowni nie jest idealnym przepisem na
sukces). Jesteś zapalonym działkowcem albo wędkarzem? Nawet takie hobby można
przedstawić na zdjęciach naprawdę fajnie!
Jeżeli jednak na szczycie listy twoich największych pasji życiowych znajdują się alkohol, papierosy, narkotyki, taksydermia, albo hodowanie karaluchów, zastanów się, czy powinieneś eksponować je na zdjęciach. Szczerość, naturalność i bycie sobą, owszem, są ważne, no ale…
Po
dziewiąte: ziomuj się ze zwierzakami
Tak, w punkcie wcześniejszym odradzaliśmy
zdjęcia, na których zajmujesz się wypychaniem martwych lisów i bobrów albo
prezentujesz największego karaczana ze swojej hodowli. Nie oznacza to jednak,
że powinieneś unikać fotek ze zwierzakami. Ba, pod pewnymi warunkami stanowią
wręcz idealne wabiki – ocieplają twój wizerunek w oczach dziewcząt i wzbudzają
całe mnóstwo pozytywnych emocji.
Powyższe warunki są zaledwie dwa: super, jeżeli zwierzątko żyje, a do tego jest przedstawicielem gatunku powszechnie uznawanego za słitaśny (karaluchy, sorry, nic osobistego, ale takie są fakty). Postaw więc np. na wesołe psiaki, małe kotki, puchate króliczki, zabawne lamy, grubiutkie kapibary i opcjonalnie na rącze konie.
Po
dziesiąte: nie podkręcaj sztucznie statusu materialnego
Nawet jeżeli należysz do osób bardzo
zamożnych, przynajmniej spróbuj zachować szczyptę umiaru. Oczywiście jeżeli
lubujesz się w krzykliwie logowanych ciuchach, ciężkiej biżuterii i wysadzanych
diamentami zegarkach, nie zmienimy twojego gustu – jeżeli pragniesz wyglądać
jak nieślubny syn Dona Wasyla albo bananowa młodzież z Dubaju, masz do tego
pełne prawo, szanujemy to.
Jeżeli jednak na co dzień nie reprezentujesz powyższego stylu, nie próbuj na fotkach profilowych pokazać, że jesteś bogolem, do którego po pożyczki zwracają się Bernard Arnault, Elon Musk i Jeff Bezos.
Podobnie jest z samochodami: o ile twoją wielką pasją jest motoryzacja, fotki w samochodach nie są absolutnie zakazane. Chodzi wyłącznie o to, aby były to zdjęcia nieobciachowe. Czytaj: takie, na których nie prężysz się przy aucie z wypożyczalni albo przy ekstremalnie stuningowanym w garażu BMW E36, które należy do twojego szwagra.
Twój komentarz został przesłany do moderacji i nie jest jeszcze widoczny.
Sprawdzamy, czy spełnia zasady naszego regulaminu. Dziękujemy za zrozumienie!

IShowSpeed rzucił wyzwanie Ewie Swobodzie

Zmarł Bas Tajpan – muzyk z Dąbrowy Górniczej miał 47 lat

"Stranger Things" dobiega końca – mamy pierwszy zwiastun finałowego sezonu

Pan Irek z Chorzowa i siła internetu. Jak stał się najbardziej popularnym taksówkarzem w Polsce?

Właśnie ruszyła sprzedaż preorderu najnowszej płyty Quebonafide. Album „Północ/Południe” jest dostępny w dwóch wersjach!