Haniebne słowa Jarosława Kaczyńskiego. Spotka go surowa kara
Jarosław Kaczyński, prezes PiS nazwał dziennikarza "chamem". Z kolei podczas obchodów miesięcznicy katastrofy smoleńskiej powiedział, że protestujący są "śmieciami". Komisja Etyki Poselskiej ukarała go upomnieniem i naganą za te incydenty. Politycy lewicy cieszą się, poczytując to jako symbol, że nikt nie jest bezkarny.

Kaczyński nazwał dziennikarza "chamem"
Radosław Kaczyński, prezes partii Prawo i Sprawiedliwość (PiS) na korytarzu sejmowym skierował do dziennikarza Radomira Wita słowa:
"Ja z panem nie rozmawiam. Pan jest chamem."
Z kolei podczas obchodów miesięcznicy katastrofy smoleńskiej polityk powiedział w stronę protestujących:
"Nimi powinny zająć się służby specjalne. Niestety, my na razie mamy taki rząd i takie służby, które nie wykonują swoich obowiązków, ale już niedługo przyjdzie czas, że ci ludzie znajdą się tam, gdzie ich miejsce, to znaczy w więzieniach, a władza Polski będzie realizowała polskie interesy. Ci ludzie znajdą się tam, gdzie ich miejsce, to znaczy w więzieniach. Tego się tak panicznie boją i te śmiecie, które tu stoją."
Jak ukarano Kaczyńskiego?
Komisja Etyki Poselskiej nałożyła na prezesa PiS karę w postaci upomnienia i nagany za naruszenie zasad etyki. Pierwsza kara dotyczy obrażenia dziennikarza, nazywając go "chamem", druga wypowiedzi na obchodach upamiętniających katastrofę lotniczą.
Radosław Kaczyński dwukrotnie nie stawił się na wezwanie komisji w celu złożenia wyjaśnień, jednak organ podjął decyzję, nie zważając na jego nieobecność. O postanowieniu poinformowała posłanka Polski 2050 Ewa Schadler. Skomentowała całą sprawę, mówiąc, że takie wypowiedzi są "niegodne posła".
Politycy komentują słowa Kaczyńskiego
Przewodniczący etyki poselskiej Jacek Świat, należący do partii PiS stwierdził w rozmowie z reporterką TVN24 Agatą Adamek:
"Słowo 'cham' nie jest wulgarne, jest rzeczywiście ostrym epitetem. Komisja podjęła decyzję, jaką podjęła, nie zgadzam się, ale demokracja ma swoje prawa, przyjmuję to."
Reprezentantka Koalicji Obywatelskiej (KO) Dorota Niedziela podzieliła się odmiennym zdaniem. Zwróciła uwagę na to, że wszyscy są równi, bez względu na stanowisko:
"Pokazujemy tym, że każdy podlega karom i upomnieniom. Nie ma świętych krów. Nawet prezes Karczyński musi zastanawiać się, co mówi. Nie wolno w Sejmie obrażać ludzi."
Należący do Lewicy Tomasz Trela zaprezentował podobne stanowisko:
"To jest symbol, bardzo ważny symbol. Opinia publiczna widzi, że nawet Jarosław Kaczyński nie jest bezkarny w Sejmie."
Twój komentarz został przesłany do moderacji i nie jest jeszcze widoczny.
Sprawdzamy, czy spełnia zasady naszego regulaminu. Dziękujemy za zrozumienie!

