Perfekcjonizm Rockstara kontra kalendarz wydawniczy

Rockstar Games od lat słynie z obsesji na punkcie jakości. To studio, które woli kazać czekać graczom miesiącami (a nawet latami), niż wypuścić produkt obarczony błędami. Henderson uważa, że dokładnie to może być przyczyną kolejnego przesunięcia premiery GTA 6. W jego opinii „maj 2026” to raczej ambitny, wewnętrzny cel, a nie realny termin, którego studio jest w stanie dotrzymać.

Patrząc na historię – nie byłby to wyjątek. Red Dead Redemption 2 również zaliczyło kilka obsuw, zanim ostatecznie zadebiutowało jesienią 2018 roku. Rockstar nie raz udowodnił, że nie ma oporów przed takim ruchem, jeśli wymaga tego dopracowanie detali.

Strategia sprzedażowa i świąteczny złoty strzał

Henderson sugeruje też, że przesunięcie premiery na październik miałoby wymiar czysto biznesowy. Jesienne premiery od lat dominują rynek gier, a świąteczny okres zakupowy to gwarancja astronomicznej sprzedaży. GTA 6 – okrzyknięte już „największą premierą w historii gier” – idealnie wpasowałoby się w taki scenariusz.

Rockstar milczy, fani się niecierpliwią

Studio na razie nie komentuje spekulacji. Po grudniowym trailerze i kilku oficjalnych screenach zapadła cisza. Brak nowych materiałów – gameplayu czy kolejnych zwiastunów – sprawia, że gracze zaczynają tracić cierpliwość, a analitycy dopatrują się w tym potwierdzenia teorii o problemach z harmonogramem.

Gra, na której nie można się potknąć

Jak podkreśla Henderson, GTA 6 to projekt, który nie ma prawa zawieść. Nawet najmniejszy bug – jak przenikająca przez drzwi postać – byłby natychmiast rozdmuchany w mediach i w sieci. Skala oczekiwań jest tak gigantyczna, że Rockstar po prostu musi dostarczyć produkt absolutnie dopracowany.

Co dalej?

Oficjalna data pozostaje bez zmian: maj 2026. Jednak biorąc pod uwagę dotychczasową politykę Rockstara, rosnące wątpliwości insiderów i presję rynku, scenariusz z premierą jesienią wydaje się coraz bardziej realny. Jeśli Henderson ma rację, gracze spędzą jeszcze kilka dodatkowych miesięcy w oczekiwaniu na wymarzoną grę – ale być może to właśnie cena za doświadczenie, które nie zawiedzie nikogo.