Grucha – historia najbardziej popularnego swetra w Polsce
Gdyby na początku XXI wieku istniał TikTok, to niewątpliwie postać Gruchy stałaby się viralem i trendem, który opanowałby cały internet. Co istotne nie chodzi tu o głównego bohatera, tylko o gościa, który w zasadzie niewiele mówił. Grucha – cichy, brutalny, lojalny i uczuciowy gangster, który dzięki wypowiadanym przez siebie tekstom wpisał się na zawsze w historię polskiej kinematografii. Jednak nie wyróżniały go wyłącznie kultowe dialogi, ponieważ był również sweter, którego historii i tak byś nie zrozumiał

Skąd w ogóle wziął się ten pstrokaty sweter?
Nie było to dzieło żadnego topowego projektanta, ani też coś, co mogłoby kosztować „1500 baksów”. Sweter Gruchy faktycznie wyglądał niezbyt wyjściowo, ale to nie o modę tu chodzi. Ponieważ to różowe dzieło sztuki stało się symbolem i zapewniło nieśmiertelność postaci granej przez Mirosława Zbrojewicza.
W jednej z ostatnich scen, Fred próbuje wmówić mu, że jego sweter jest „wieśniacki”, a także chce poznać historię jego historię. Następnie prowadzi monolog, w którym próbuje przekonać swojego wspólnika, że dobry gangster powinien mieć na sobie drogi garniak, żeby było widać, że ma klasę.
Grucha nagle strzela do Freda i spokojnie odpowiada:
„Może i ten sweter jest wieśniacki, ale taki właśnie ma być, bo mnie, w przeciwieństwie do ciebie, gówno obchodzi, co myśli o mnie facet, którego mam rozwalić. Nie uważam też, żeby to, kurwa, miało jakiekolwiek znaczenie, czy się kogoś rozwala z klasą, czy bez. A poza tym nie wierzę w aniołków, re... inkarnację, podwodne cywilizacje ani Świętego Mikołaja. Wiem natomiast jedno, że każdy facet, jak się do niego strzela z odległości kilku centymetrów, może ci zabryzgać marynarkę za trzy tysiące baksów. A historii tego swetra i tak byś nie zrozumiał.”
Ten cytat mimo tego, że jest częścią mocno komediowej sceny, to jednak niesie za sobą sporo prawdy. Postać Gruchy pokazuje, że są rzeczy, które liczą się w życiu bardziej od drogich metek.
Ogromna popularność Gruchy – ikona popkultury i internetowych memów
W „Chłopakach nie płaczą” Olaf Lubaszenko zafundował widzom galerię charakterów, ale to Grucha – grany przez Mirosława Zbrojewicza – skradł najbardziej serca widzów. Półuśmiech, spojrzenie spod byka i przydatna umiejętność w postaci wytrzymałości na strzały w czoło.
Film ten wpadł z buta do polskich kin w 2000 roku, osiągając ogromny sukces kasowy. Przełamał schematy, dał ludziom to, czego potrzebowali – humor, przekleństwa, absurdy życia przestępczego i bohaterów, którzy byli zupełnie różni. Cytaty z „Chłopaków” weszły do języka codziennego, podobnie jak te z serii „Kiler”.
Produkcja zarobiła miliony i stała się lekturą obowiązkową każdego faceta dorastającego na przełomie wieków. Dialogi z „Chłopaków” cytowano w szkołach, na domówkach i w zakładach pracy. I choć od premiery tego filmu minęło ponad 20 lat, to nadal śmieszy tak samo. Wszystko za sprawą znakomitego scenariusza i postaci jak Grucha. Ten w zasadzie milczący typ z zasadami pokazał, że nie trzeba się rozgadywać, żeby stać się prawdziwą legendą polskiego kina. A jego sweter? Jest wieczny, niczym guma Turbo czy dźwięk odwijanej kasety VHS.

Czy facet powinien płacić za pierwszą randkę?

„Kariera Nikosia Dyzmy” – przykład wielkiej kariery na przełomie wieków

„Naga broń” wraca po 30 latach. Liam Neeson i Pamela Anderson w głównych rolach [TRAILER]

Miszel dla CKM - Wolałbym być piłkarzem niż raperem

Paweł Paczul dla CKM - Ludzie lubią patrzeć na głupotę, a głupocie trzeba patrzeć na ręce [WYWIAD]