Dotacje z KPO – czyli festiwal kreatywności przedsiębiorców. Byliście kiedyś w pizzerii, w której jest solarium?
Pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy miały wesprzeć polskie firmy po pandemii. W teorii brzmi nieźle, ale praktyka okazała się komedią absurdu na poziomie "Misia" Barei. Od jachtów i jacuzzi, przez kluby swingersów i muzea ziemniaka, aż po dotacje na kebaba z noclegiem. Polscy przedsiębiorcy pokazali kreatywność.

fot. ilustracja poglądowa
Sauna za setki tysięcy, brydż online i solarium w pizzerii
Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości (PARP) w ramach komponentu KPO rzuciła na rynek miliony złotych. Celem było wsparcie dla mikroprzedsiębiorstw, a w praktyce... wsparcie dla wyobraźni i sprytu. Prokuratura Regionalna w Warszawie wszczęła czynności sprawdzające, a w sieci zawrzało, gdy opublikowano listę dotacji, które przeszły jakimś cudem przez sito weryfikacyjne.
Kebab z WF-em, mobilna kawa w solarium i ziemniak przyszłości
W świecie KPO słowo „dywersyfikacja” nabrało zupełnie nowego znaczenia. Wystarczyło odrobina kreatywności, żeby połączyć kebaba z lekcjami WF-u, opalanie z kawą na wynos albo wesele z czarterem jachtu. Absurd? Nie – polska rzeczywistość dotacyjna.
W jednym ze świętokrzyskich miasteczek lokal gastronomiczny złożył projekt polegający na rozszerzeniu działalności o... zajęcia sportowe i edukację rekreacyjną. Czyli najpierw kebab z ostrym, a potem kilka pajacyków w ramach odporności na kryzys, który niewątpliwie nadejdzie w miejscu odosobnienia. Być może chodziło o nowy model biznesowy: zjesz – spalisz – wrócisz głodny?
W innym regionie właściciel solarium postanowił zwiększyć odporność swojej firmy na trudne czasy, inwestując ponad pół miliona złotych w nowoczesne, mobilne ekspresy do kawy. Trudno powiedzieć, czy chodziło o rozbudzenie klientów po opalaniu, czy raczej o znakomity pomysł biznesowy – pijesz kawę łapiesz UV.
Do katalogu oryginalnych pomysłów dopisać trzeba też instytucję, która za prawie 5 milionów stworzyła laboratorium... hodowli ziemniaka odpornego na stres środowiskowy. Oficjalnie projekt miał wspierać gospodarkę ekologiczną. Wszystko spoko, ale z całym szacunkiem są ważniejsze rzeczy, które trzeba badać i rozwijać.
A jeśli komuś mało, to jedna z firm zajmujących się organizacją wesel postanowiła „wzmocnić swój potencjał” przez uruchomienie czarteru jachtów żaglowych. Idealnie – wesele w plenerze, a potem z gośćmi na pokład. Kto by nie chciał?
Na deser – pizzeria z województwa łódzkiego, która zamierza urozmaicić swoją ofertę o solarium. Brzmi jak plan idealny zamawiasz sobie zestawik pizza + 10 minut opalania. Wychodzisz nie tylko najedzony, ale i opalony jakbyś wrócił ze słonecznej Italii.
Dymisje, śledztwa i pytanie: kto tego pilnował?
W obliczu burzy medialnej i społecznego wzburzenia nie obyło się bez konsekwencji. Prezes Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości, która odpowiadała za weryfikację wniosków, podała się do dymisji z końcem lipca.
Prokuratura zapowiedziała wszczęcie czynności wyjaśniających. Co istotne, na tapet brane będą nie tylko kontrowersyjne projekty, ale i procedury samego przyznawania dofinansowań. A te, jak się okazuje, były dziurawe jak ser szwajcarski.
Pojawiają się głosy, że należałoby przeprowadzić gruntowną reformę całego systemu dotacji w Polsce. Ale zanim to się wydarzy, może warto opublikować album pt. "KPO: Najlepsze inwestycje za publiczne pieniądze” – w których widzielibyśmy te wszystkie cudne inwestycje wprowadzone w życie w celu dywersyfikacji działalności.
Twój komentarz został przesłany do moderacji i nie jest jeszcze widoczny.
Sprawdzamy, czy spełnia zasady naszego regulaminu. Dziękujemy za zrozumienie!

Kenijczyk twierdzi, że jest pierworodnym synem Elona Muska

Plemię, w którym duży brzuch oznacza szacunek i powodzenie u kobiet

Grupy dla singli na Facebooku - plac zabaw dla trolli i generator memów

Policyjne psy bojowe - ile trwa ich służba i jak są szkolone?

Duńczycy chcą usunąć pomnik syreny ze względu na widoczne piersi