Horror może być lekiem na lęk. Paradoksalne zaskakujące korzyści
Na pierwszy rzut oka oglądanie horrorów wydaje się mało logiczne. Przecież strach to emocja, która ma nas ostrzegać przed zagrożeniem, a nie zachęcać do jego szukania. A jednak gdy nadchodzi Halloween, kina i platformy streamingowe przeżywają oblężenie. Ludzie masowo sięgają po filmy o duchach, potworach i mordercach w maskach. Dlaczego więc lubimy się bać?

Strach w bezpiecznych warunkach
Badacze od lat próbują odpowiedzieć na to pytanie. Według psychologa Coltona Scrivnera z Uniwersytetu Stanowego Arizony, który zajmuje się zjawiskiem tzw. morbid curiosity (czyli „chorobliwej ciekawości”), klucz tkwi w tym, że horror pozwala nam doświadczać strachu w kontrolowany sposób.
Kiedy oglądamy film grozy, nasz mózg reaguje tak, jakby niebezpieczeństwo było prawdziwe, przyspiesza tętno, ciało napina się, a w mózgu uruchamia się mechanizm „walcz albo uciekaj”. Ale w odróżnieniu od sytuacji realnego zagrożenia, wiemy, że jesteśmy bezpieczni. Ta mieszanka adrenaliny i ulgi może być uzależniająco przyjemna – to trochę jak emocje na rollercoasterze.

Trzy typy widzów horrorów
Scrivner wyróżnił trzy główne typy osób, które sięgają po horrory i każda z nich robi to z innego powodu.
Pierwsi to „łowcy adrenaliny”, którzy po prostu kochają silne emocje. Czują się żywi i pobudzeni, gdy film trzyma ich w napięciu.
Druga grupa to tzw. „zaciskający pięści” – osoby, które samego strachu nie lubią, ale lubią poczucie triumfu, gdy uda im się go pokonać. Oglądanie horroru staje się dla nich małym testem odwagi, a po seansie czują, że dowiedzieli się czegoś o sobie.
Trzecia grupa to „ciemni radzący sobie” – ludzie, którzy używają horroru jak psychologicznego narzędzia. Oglądając przemoc, chaos i grozę, mają szansę skonfrontować się z własnym lękiem czy smutkiem. Dla niektórych to sposób na oswojenie się z niepokojem i świadomością, że ich prawdziwe życie wcale nie jest takie straszne, jak to na ekranie.
Horror jako trening emocji
Okazuje się, że to nie tylko zabawa. Według naukowców, historie grozy mogą mieć realne korzyści psychologiczne. Pomagają nam przygotować się na niepewność i stres w prawdziwym życiu.
To trochę tak, jakby mózg traktował horror jak symulację zagrożenia – możemy „przećwiczyć” reakcje na lęk bez ponoszenia konsekwencji. W efekcie łatwiej radzimy sobie z emocjami, gdy coś nas naprawdę zaniepokoi.
Zresztą nie tylko ludzie „bawią się strachem”. Zwierzęta również to robią – na przykład gazele często obserwują drapieżniki z bezpiecznej odległości, zanim uciekną. To forma nauki i przygotowania na ewentualny atak.
Dlaczego horror koi lęk
Paradoksalnie, im bardziej przerażający film, tym większa ulga po jego zakończeniu. Kiedy napięcie opada, ciało i umysł przechodzą w stan spokoju, a mózg nagradza nas dopaminą – hormonem przyjemności. To może tłumaczyć, dlaczego wielu z nas sięga po horror właśnie wtedy, gdy czuje niepokój lub stres.
Horror nie tylko straszy – on pozwala nam przeżyć emocje, które w codziennym życiu często tłumimy. Daje poczucie kontroli nad czymś, co w realnym świecie jest nieprzewidywalne.
Strach, który pomaga
Choć może wydawać się to sprzeczne z intuicją, horrory mogą działać terapeutycznie. Pozwalają nam zmierzyć się z własnymi lękami, ale w bezpiecznym środowisku – z popcornem w dłoni i świadomością, że po napisach końcowych nic nam nie grozi.
Więc jeśli następnym razem po ciężkim dniu poczujesz ochotę na film o zombie, demonach czy psychopatycznym mordercy – nie miej wyrzutów sumienia. Może to właśnie twój sposób na oczyszczenie emocji i ukojenie nerwów.
Twój komentarz został przesłany do moderacji i nie jest jeszcze widoczny.
Sprawdzamy, czy spełnia zasady naszego regulaminu. Dziękujemy za zrozumienie!
13-latek jechał drogą ekspresową na rowerze, by spotkać się z koleżanką z gry
Były gwiazdor FC Barcelony dziś głosi kazania. Dani Alves został kaznodzieją
„Krychowiak: krok od szczytu” – dokument o Grzegorzu Krychowiaku już 27 listopada w SkyShowtime
Mężczyźni rezygnują z garniturów. Biuro przestało być pokazem formalności
Osoba w czarnej pelerynie masce z horroru „Krzyk” nawiedza posesje w okolicach Serocka

