Dlaczego gry, które kiedyś wyglądały pięknie, dziś nas odpychają?
Kiedyś Tomb Raider czy GTA: San Andreas wydawały się szczytem realizmu. Patrzyliśmy na ekran i mówiliśmy: „dalej już się nie da”. Dziś trudno uwierzyć, że naprawdę widzieliśmy w tych kanciastych światach piękno. To była iluzja – złudzenie, które z perspektywy czasu rozbija się o brutalną rzeczywistość.

„To wygląda jak film!” – złudzenie gracza sprzed dwóch dekad
Pamiętam ten moment, kiedy pierwszy raz odpaliłem Tomb Raidera. Lara Croft, ze swoimi kanciastymi proporcjami, wydawała mi się bohaterką niemal żywą. Nie dostrzegałem kwadratowych dłoni ani topornych animacji. Byłem przekonany, że patrzę na coś niezwykłego. Co więcej – wielu graczy uważało ją nawet za atrakcyjną kobietę, choć dziś te modele bardziej przypominają geometryczne bryły niż ludzką sylwetkę.
Podobnie było z pierwszym Halo. U kolegi zobaczyłem w akcji tę kosmiczną opowieść i oniemiałem. Krajobrazy wydawały mi się rozległe, światło cudowne, a przeciwnicy „prawdziwi”. W mojej głowie to wyglądało jak film science fiction w pełnym rozkwicie.
Dziś? Patrząc na te same gry, trudno nie skrzywić się z lekkim zażenowaniem. Kanciaste modele, tekstury jak wycięte z kartonu, animacje sztywne jak manekiny. To, co kiedyś uznawałem za cudowny realizm, teraz jest bardziej odpychające niż piękne.

GTA: San Andreas
Wyjątki, które faktycznie były piękne
Oczywiście, nie wszystkie wspomnienia oszukały mnie równie mocno. Były gry, które naprawdę wyglądały świetnie i nawet dziś potrafią obronić się klimatem. Pierwszy Far Cry był w tamtym czasie objawieniem. Tropikalne wyspy, przejrzysta woda, gęsta roślinność – to wszystko naprawdę robiło wrażenie. Crytek poszedł dalej i stworzył Crysisa, który przez lata był legendarnym benchmarkiem. „Ale czy pójdzie ci Crysis?” – to pytanie było synonimem technologicznych granic.
To były momenty, kiedy gra nie tylko wydawała się piękna – ona naprawdę taka była, nawet w obiektywnym porównaniu do innych tytułów.

Test Drive Unlimited
Kiedyś nie do przeskoczenia, dziś śmieszne
Wciąż pamiętam, jak uruchomiłem Test Drive Unlimited i pomyślałem: „nigdy nie wyjdzie ładniejsza gra wyścigowa”. Jeździłem po hawajskich drogach i miałem pewność, że osiągnęliśmy maksimum realizmu. Podobne złudzenie dawały mi GTA: San Andreas czy Need for Speed: Most Wanted. To wyglądało – w mojej głowie – lepiej niż Szybcy i wściekli.
Ale gdy wracam do tych gier dzisiaj, uśmiecham się pod nosem. Asfalt wygląda jak szara plama, modele samochodów są kanciaste i pozbawione detali, a twarze bohaterów – cóż, trudno nie pomyśleć o maskach karnawałowych. To, co kiedyś wydawało się nie do przeskoczenia, dziś wygląda wręcz komicznie.

Gothic 2: Noc Kruka
Dlaczego widzieliśmy piękno tam, gdzie go nie było?
To była iluzja. Nasz mózg dopowiadał szczegóły, których gra nie potrafiła pokazać. Patrzyliśmy na kwadratowe modele, ale widzieliśmy prawdziwe twarze. Odbieraliśmy emocje, klimat, nowość – i to one przykrywały wszystkie braki techniczne. Byliśmy młodsi, łatwiej nas zachwycić, a postęp w grafice wydawał się gigantyczny. Każdy rok przynosił coś nowego, więc mieliśmy wrażenie, że stoimy u progu fotorealizmu.
Grafika się starzeje, emocje zostają
Choć dziś wiele z tamtych gier wygląda po prostu brzydko, to nadal lubię do nich wracać. Grafika nie jest już zachwytem, ale wspomnienia emocji – owszem. Niewiele tytułów daje dziś taką satysfakcję z samego powrotu, jak tamte klasyki. I nawet jeśli kanciaste postacie odstraszają, to klimat, muzyka, mechanika – to wszystko nadal działa.

Tomb Raider I
Za 20 lat będziemy się śmiać z dzisiejszych hitów
Może właśnie w tym tkwi największa ironia. Dziś, patrząc na gry takie jak Red Dead Redemption 2, Microsoft Flight Simulator czy Cyberpunk 2077, mówimy: „dalej się nie da, to już czysty realizm”. Ale jeśli historia czegoś nas uczy, to tego, że za 20 lat spojrzymy na te cuda z rozbawieniem. Tak jak teraz patrzymy na Tomb Raidera czy Most Wanted.
Postęp technologiczny nie zatrzyma się, a nasze złudzenie będzie powtarzać się w nieskończoność. To nie grafika była wtedy piękna – to my chcieliśmy ją tak widzieć.
Twój komentarz został przesłany do moderacji i nie jest jeszcze widoczny.
Sprawdzamy, czy spełnia zasady naszego regulaminu. Dziękujemy za zrozumienie!

Nocna prohibicja to mniejsze kolejki na SOR i mniej policyjnych interwencji?

GTA 6 znowu opóźnione? Insider studzi entuzjazm graczy

Iluzja bliskości. Dlaczego myślimy, że znamy ludzi z internetu?

Kolejny drogowy patostreamer na ulicach stolicy

Kto w razie konfliktu zbrojnego dostanie powołanie? Obowiązujące przypisy poboru wojskowego