Polki „lecą” na zagranicznych mężczyzn? Nagranie, które burzy mit
Od lat krąży stereotyp, że Polki widząc obcokrajowca mają „miękkie nogi” i tylko czekają, żeby usłyszeć pierwsze „Hello” czy „How are you”. To nagranie z Warszawy pokazuje jednak coś zupełnie odwrotnego. Brytyjski podrywacz, wyszkolony według metod kontrowersyjnego Białorusina Alexa Lesleya, próbował swoich sił na ulicach stolicy i dostał zimny prysznic.

fot. Day Games/ YT
Kurs uwodzenia kontra polskie dziewczyny
Alex Lesley, Białorusin znany w Rosji i na Wschodzie jako „guru podrywu”, od lat szkoli facetów w ulicznym podrywie. Jego metody mają rzeszę krytyków, bo balansują na granicy dobrego smaku. Jego podopieczni często decydują się na nagłe pocałunki, a także dotykanie przypadkowych kobiet.
Ostatnio pisaliśmy Wam o tym, że Lesley jest w Polsce i będzie prowadził swoje warsztaty w Warszawie. Na nagraniach, które zostały opublikowane w sieci, możemy zobaczyć Brytyjczyka, który najwyraźniej ukończył taki kurs i chciał udowodnić światu (a przede wszystkim sobie), że Polki „lecą” na obcokrajowców.
Niestety dla niego, rzeczywistość okazała się bezlitosna. Na fragmencie filmu widać, jak kolejne dziewczyny przechodzą obok z kamienną twarzą, machają ręką albo po prostu ignorują jego teksty i nie wchodzą w głębszą interakcję. Zamiast scen, w którym Polkom miękną nogi, mamy obraz faceta, który bardziej przypomina ulicznego ankietera – „olewanego” przez większość kobiet.
Skąd wziął się mit o „Polkach lecących na obcokrajowców”?
Mit ten niewątpliwie jest nadal żywy i wiele z nas nadal ma takie przekonanie. Choć niestety bierze się to głównie z kompleksów. Do tego wielu zagranicznych youtuberów i samozwańczych ekspertów od związków przekonywało, że Polska to raj dla obcokrajowców. Według tego Polki miały być „łatwe”, piękne i spragnione „zagranicznych kontaktów”. Jednak przez lata na pewno się to zmieniło, w końcu Polki i Polacy dużo więcej podróżują po świecie i nie są już tak wpatrzeni w „świat zachodu”. Do tego i my - jako mężczyźni zdecydowanie bardziej o siebie dbamy, niż miało to miejsce kilka lub kilkanaście lat temu.
Dlatego nie ma co się dziwić, że Polki coraz częściej wyśmiewają takie podejście i nie chcą być egzotycznym trofeum dla kogoś, kto traktuje je jak „atrakcję turystyczną”. Nagranie z Warszawy pokazuje to dosadnie - zamiast ustawiać się w kolejce do randki z Brytyjczykiem, większość kobiet po prostu go zignorowała. Więc jest to najlepsza odpowiedź na dyrdymały, które sprzedają trenerzy podrywu pokroju Lesleya.
Warszawianki pokazały, że nie każdy obcokrajowiec „to łakomy kąsek” i że natrętny flirt w środku dnia nie działa, nawet jeśli zagada do nich typek władający pięknie brzmiącą angielszczyzną.
Ostatecznie nagranie potwierdziło, że metody „króla podrywu” nie są tak skuteczne, jakby się mogło wydawać. Natomiast my możemy być dumni z Polek i uwierzyć, że nie jesteśmy gorsi od obcokrajowców.
Twój komentarz został przesłany do moderacji i nie jest jeszcze widoczny.
Sprawdzamy, czy spełnia zasady naszego regulaminu. Dziękujemy za zrozumienie!