Telefon z piekła północy. Jak działa smartfon od Kima?
W świecie, gdzie smartfony są przedłużeniem naszej osobowości, wolności i – umówmy się – uzależnienia, trudno sobie wyobrazić, że ten sam gadżet może być narzędziem totalitarnej inwigilacji. A jednak, jak pokazuje ostatnie śledztwo BBC i południowokoreańskiego portalu Daily NK, w Korei Północnej nawet smartfon nie jest... twój.

Orwell miałby mokre sny
Telefon przemycony z Korei Północnej wygląda jak każdy inny. Ale pod powierzchnią kryje się piekielny mechanizm kontroli – zautomatyzowana wersja Wielkiego Brata, który nie tylko widzi, ale też czyta, myśli i poprawia cię w czasie rzeczywistym. I to nie po to, by pomóc w pisaniu eseju na studia.
Piszesz „oppa” – popularne w Korei Południowej słowo, które można tłumaczyć jako „starszy brat” albo bardziej pieszczotliwie: „chłopak” – a system od razu poprawia cię na „towarzyszu”. Po chwili na ekranie pojawia się groźne ostrzeżenie: „Termin ‘oppa’ może być używany tylko w odniesieniu do biologicznego brata. W przeciwnym razie naruszasz wartości komunistyczne”. Brzmi jak żart? Niestety nim nie jest.
Co pięć minut smartfon robi zrzut ekranu i zapisuje go w ukrytym folderze – takim, do którego dostęp mają wyłącznie służby państwowe. Telefon z zewnątrz to telefon – ale w środku to pies reżimu, który nie szczeka, tylko raportuje.
Kiedy telefon wie lepiej, co masz na myśli
Jednym z najbardziej porażających aspektów odkrycia jest autokorekta. Nie mówimy tu o niewinnej zmianie „piwko” na „piękno” przez iPhone’a. W wersji północnokoreańskiej, kiedy wpiszesz „Korea Południowa”, system natychmiast zamienia to na „państwo marionetkowe”. Słowo „wolność”? Wątpliwe, że w ogóle się pojawia.
Taka technologia nie jest przypadkiem – to przemyślany, bezlitosny system edukacji przez strach. Reżim uczy nowomowy, nie przez szkolne podręczniki, ale przez ekran, który masz cały dzień przy sobie.
Trendy to zbrodnia
Kim Dzong Un traktuje kulturę popularną z Południa jak broń biologiczną. W 2023 roku posługiwanie się południowokoreańskimi zwrotami i akcentem zostało formalnie uznane za przestępstwo. Po ulicach chodzą „patrole młodzieżowe” – chłopcy i dziewczyny z notatnikami, którzy śledzą, czy ktoś przypadkiem nie słucha K-popu albo nie ma grzywki jak bohaterka koreańskiego dramatu.
24-letnia Kang Gyuri, dziś mieszkająca w Seulu, opowiada BBC, jak konfiskowano jej telefon tylko po to, by sprawdzić, czy nie napisała komuś „saranghae” (kocham cię) – nieautoryzowaną wersją miłości. Reżim wie, że moda i język to więcej niż wygląd i słowa – to nośniki wolności. A wolność to największy wróg dyktatora.
Azjatycki Matrix
Mimo prób absolutnej kontroli, do KRLD wciąż przeciekają okruchy prawdy. Przemycane przez granicę pendrive’y z koreańskimi dramami, radiowe transmisje zakodowane na średnich falach – to rzeczywistość kontrwywiadowcza XXI wieku. To nie przypadek, że Kim chce wygrać „wojnę informacyjną”. Bo prawda, choć słaba, dziurawa i ledwo słyszalna, może rozbić jego mit kawałek po kawałku. W końcu kropla drąży skałę.
Martyn Williams, badacz z waszyngtońskiego Stimson Center, ostrzega: Północna Korea zaczyna zdobywać przewagę w wojnie o kontrolę nad informacją. Dziś ich broń to nie tylko rakiety balistyczne, ale smartfony. U nas to narzędzie wyboru. U nich – klatka.
zobacz też - Bateria samochodowa która ładuje się w 6 minut
„Nie wiedziałam, że można inaczej żyć”
Kang Gyuri mówi, że kiedy po raz pierwszy usłyszała w ukrytym radiu piosenkę z Południa, zrozumiała, że świat jest inny. Że wcale nie musi być wiecznie szary, kontrolowany, bez uśmiechu i z policjantem zaglądającym do twoich wiadomości. „Czułam się duszona. I nagle poczułam, że muszę stąd uciec” – wspomina.
Jeśli jeden serial, jedno słowo, jedno zdjęcie na ekranie mogą obudzić potrzebę wolności – to tym bardziej widać, dlaczego reżim tak panicznie tego boi się.
Twój komentarz został przesłany do moderacji i nie jest jeszcze widoczny.
Sprawdzamy, czy spełnia zasady naszego regulaminu. Dziękujemy za zrozumienie!
Przeglądarka od OpenAI, która ma zdetronizować Google Chrome
Eksperci biją na alarm. Ponad 850 autorytetów wzywa do zatrzymania wyścigu sztucznej inteligencj
Uganda odkryła złoża rudy złota warte 12 bilionów dolarów?
Listonosz już nie zostawi Ci awizo. Nadchodzi cyfrowa rewolucja
Elon Musk robi wyprzedaż nieużywanych nicków na X. Niektóre kosztują miliony…

