W 2014 roku ich dom strawił ogień, który najprawdopodobniej spowodowała awaria sieci elektrycznej. Rodzina musiała pomieszkiwać u rodziny, by w końcu wrócić na zgliszcza. Nieruchomość nie była ubezpieczona, więc nie mieli za co jej odbudować. Katherine Stone postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce i pomóc matce (nie mieszkały z ojcem). Na Facebooku znalazła reklamę domu publicznego Bunny Ranch w Nevadzie, gdzie prostytucja jest legalna. Napisała maila do właściciela.

Dennis Hof, który ma siedem legalnych burdeli w Nevadzie początkowo wyrzucił wiadomość od 20-letniej wówczas Katherine. Jednak ta nalegała i z matką przekonały biznesmena, by pomógł rodzinie. Zatrudnił małolatę w barze na jednym z „miłosnych rancz”. Dziewczyna potrzebowała jednak większej gotówki niż wypłata pomniejszona o prowizję szefa. Nie mogła się prostytuować, więc masowała klientów. To nadal było za mało.

Dokopała się do historii Natalie Dylan która by opłacić szkołę sprzedała swoją cnotę za 2,5 miliona dolarów (również za pośrednictwem Hofa). Chciała zrobić to samo. Dennis nie był zadowolony z tego pomysłu, bo odmawiał dziewczynom, które robiły to z desperacji. Zresztą mówi, że takich ofert dostaje w miesiącu kilka. Ale w końcu uległ, bo stwierdził, że dla tak szczytnego celu jest to lepsze, aniżeli defloracja po alkoholu w toalecie z przypadkowym facetem.

Katherine póki co poznaje świat prostytucji, ale nie uprawiając seksu. Swoje wiano sprzeda mężczyźnie, z którym poczuje więź, ale i który wyłoży najwyższą sumę pieniędzy. Póki co jej dziewictwo osiągnęło na aukcji kwotę 400 000 dolarów (ok. 1,6 mln zł), z czego Dennis zadeklarował nie pobrać ani centa prowizji (pobiera połowę jej zarobków). Panna Stone wciąż czeka na nowe oferty. Po defloracji nadal zamierza pracować na ranczu Hofa. Mówi o 5 latach, by odłożyć na studia – chce zostać prawniczką.

Gdy opinia publiczna poucza ją, że powinna zrobić to z miłości, odpowiada, że właśnie tak robi – z miłości do swojej rodziny, by miała godne warunki do życia. Broni się, że ma prawo robić ze swoim ciałem, co uważa za słuszne.

Jak Ty rozwiązałbyś ten moralny dylemat? Choć chyba żeby poczuć sytuację Katherine, trzeba by przenieść się na osiem miesięcy do konstrukcji pozostałej po spalonym domu. Bo tyle wciąż koczuje tam jej rodzina.

ZOBACZ TEŻ MŁODĄ PETARDĘ Z ROSJI: