Tegoroczny występ w przerwie finału Super Bowl należał do Shakiry i Jennnifer Lopez, które po raz kolejny udowodniły, że ciężko zapracowały na swoją pozycję na scenie. Superbowl Halftime Show otworzyła Shakira. Partnera Gerarda Piqué ubrana w kusą sukienkę zaśpiewała swoje największe przeboje: „She wolf”, „Whenever, Wherever” i „Hips Don’t Lie”. Po czym do akcji wkroczyła J.Lo, która w trakcie występu przebierała się trzy razy i z każdą kolejna odsłona miała na sobie coraz mniej.

CZYTAJ TAKŻE: NASA WYŚLE KOBIETY W KOSMOS. NIE WSZYSTKIE

Lopez przypomniała widzom takie hity jak „Jenny from the block” „Let’s get loud”, „ Get right” i „Waiting for tonight”. Jednak to nie muzyka wzbudziła największe emocje, tylko bardzo skąpe stroje i seksowna choreografia. Wystarczy wspomnieć, że Jennifer Lopez pochwaliła się umiejętnością tańca na rurze.

Choć internauci zgodnie orzekli, że występ dwóch latynoskich piękności był fenomenalny, to w słynących z poprawności politycznej amerykańskich mediach pojawiły się głosy, że show było zbyt seksowne. Show wzbudziło takie emocje, że w internecie częściej pytano o Shakirę niż o sam finał Super Bowl. 

Najwięcej zastrzeżeń widzowie mieli do wspomnianego wcześniej tańca na rurze, którego „nie da się wytłumaczyć dzieciom”. Naszym zdaniem występ obu pań nie potrzebuje dodatkowego komentarza. A wszystkich malkontentów zapraszamy do Polski, gdzie na rurze tańczy się podczas finału WOŚP przed publicznością złożoną głównie z dzieci.

Zresztą oceńcie sami, czy show 43-letniej Shakiry i 50-letniej Jennifer Lopez rzeczywiście było aż tak wyuzdane. 




ZOBACZ GALERIĘ: SARA CORRALES - KONKURENCJA DLA SHAKIRY