Szukaj

LIFESTYLE Waga problemu, czyli czy osoby z nadwagą powinny płacić za dwa miejsca w samolocie?

Waga problemu, czyli czy osoby z nadwagą powinny płacić za dwa miejsca w samolocie?

Cezary Królikowski
02.07.2025
Kopiuj link

Lotnisko to miejsce, gdzie człowiek uczy się pokory. Najpierw kolejka do odprawy, potem do kontroli, a na końcu – najbardziej stresujący moment – czy fotel w samolocie mnie zmieści? I nie, nie chodzi tylko o walizkę w luku bagażowym.

iStock-1088258006

Czy osoby z dużą nadwagą powinny płacić podwójnie

Pojawia się więc pytanie: czy osoby z nadwagą, które nie mieszczą się w standardowym fotelu, powinny płacić za dwa miejsca? Temat kontrowersyjny, niewygodny, ale realny. Bo choć nie każdemu wypada o tym mówić, linie lotnicze już od dawna muszą podejmować decyzje w tej sprawie.

Kiedy jedno miejsce to za mało

Fotele w samolotach – szczególnie tych tanich linii – nie są stworzone z myślą o komforcie, tylko o zysku. Ich szerokość wynosi średnio 43–46 cm. To mniej niż przeciętne krzesło w kawiarni. Dla osoby z nadwagą, o szerokości bioder większej niż to magiczne 46 cm, jedno miejsce to często po prostu za mało.

Niektóre linie lotnicze, jak Air France, Southwest Airlines czy United, oficjalnie wymagają, by pasażer, który nie mieści się w fotelu z zapiętym pasem bezpieczeństwa bez przedłużacza, lub zajmuje część sąsiedniego miejsca, wykupił dodatkowe miejsce. Dla wygody swojej i – nie oszukujmy się – także sąsiada.

Z kolei niektóre linie (zwłaszcza w USA i Kanadzie) oferują zwrot kosztów za drugie miejsce, jeśli samolot nie jest pełny. W Kanadzie sąd orzekł nawet, że osoby z otyłością mogą liczyć na dodatkowe miejsce za darmo, traktując to jako formę dostosowania środowiska do ich potrzeb.

Sprawiedliwość czy dyskryminacja?

To jeden z tych tematów, gdzie zdrowy rozsądek zderza się z empatią. Z jednej strony, linie lotnicze to firmy – ich celem jest zysk. Każde zajęte miejsce to konkretna cena biletu. Z drugiej strony, ludzie nie są jednego rozmiaru – ani fizycznie, ani życiowo. Otyłość to czasem efekt choroby, czasem genetyki, a czasem stylu życia. Czy każdą z tych przyczyn można "wycenić"?

Jest też pytanie o komfort współpasażerów. Jeśli ktoś czuje się ściśnięty, bo jego sąsiad częściowo zajmuje jego fotel, to również nie jest idealna sytuacja. Ale czy to powód, by żądać od tej osoby dwóch biletów?



 

Źródło -
Data dodania 02.07.2025
Aktualizacja 14.07.2025
Kopiuj link
NEWSLETTER
Zapisując się na nasz newsletter akceptujesz Regulamin i Politykę prywatności
KOMENTARZE (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin zamieszczania komentarzy w serwisie. Administratorem Twoich danych osobowych jest CKM.PL, który przetwarza je w celu realizacji umowy – regulaminu zamieszczania komentarzy (podstawa prawna: art. 6 ust. 1 lit. b RODO). Masz prawo dostępu do swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania – szczegóły i sposób realizacji tych praw znajdziesz w polityce prywatności. Serwis chroniony jest przez reCAPTCHA – obowiązuje Polityka prywatności Google i Warunki korzystania z usługi.