Szukaj

LIFESTYLE Ruszyły zdjęcia do spin-offu „Pewnego razu… w Hollywood”. Mamy pierwsze zdjęcia z planu

Ruszyły zdjęcia do spin-offu „Pewnego razu… w Hollywood”. Mamy pierwsze zdjęcia z planu

CKM
31.07.2025
Kopiuj link

Właśnie ruszyły zdjęcia do spin-offu „Pewnego razu… w Hollywood”. Brad Pitt wraca jako Cliff Booth, ale tym razem reżyserią zajmuje się David Fincher, nie Quentin Tarantino. Pierwsze kadry z planu pokazują, że klimat lat 70. będzie oddany z rozmachem i w naprawdę autentyczny sposób.

MCDONUP_EC187

fot. Columbia Pictures

Cliff Booth wraca do gry – zdjęcia oficjalnie wystartowały

Nie ma już miejsca na spekulacje – produkcja, na którą czekali fani Tarantino, faktycznie wystartowała. Jak podaje portal World of Reel, 28 lipca 2025 roku w Los Angeles rozpoczęto zdjęcia do filmu o roboczym tytule „The Adventures of Cliff Booth”. Na pierwszy plan zdjęciowy wybrano kultowe Beverly Cinema. Ekipa filmowa przerobiła je na kino rodem z końca lat 70. – w witrynach pojawiły się plakaty z tamtej epoki, a na szyldzie znów promowany jest „Which Way Is Up?” z Richardem Pryorem, jakby czas naprawdę cofnął się do 1977 roku.

Następnie w sieci pojawiły się zdjęcia Brada Pitta na planie. Charakterystyczny wąs, blond peruka, okulary przeciwsłoneczne i żółta koszula – wszystko wygląda znajomo, ale jednocześnie świeżo. To nie kopia tego, co widzieliśmy w oryginale, tylko nowy rozdział.

Hollywood, rok 1977 – nowa era dla Cliffa Bootha

Akcja nowego filmu osadzona jest około osiem lat po wydarzeniach z oryginału. Cliff Booth nie jest już tylko kaskaderem – teraz funkcjonuje jako facet od brudnej roboty w show-biznesie. Gasi pożary, załatwia sprawy, o których nikt nie chce mówić głośno. I znając jego styl bycia, robi to z zimną krwią i specyficznym dla siebie uśmieszkiem.

Zarówno scenografia, jak i kostiumy nie zostawiają złudzeń – to będzie mocno stylizowany powrót do końcówki lat 70. Świat tuż przed rewolucją VHS, muzyką disco i kinem akcji. Beverly Cinema gra tu nie tylko rolę tła – to miejsce, które samo w sobie buduje atmosferę, jaką trudno podrobić w zwykłym studiu filmowym. W ramach ciekawostki właścicielem Beverly Cinema jest nie kto inny, jak Quentin Tarantino.

 

Reżyserem tym razem został David Fincher, który znakomicie potrafi tworzyć historie, które wbijają w kinowy fotel lub domową kanapę. Scenariusz napisał sam Tarantino, co sprawia, że mamy do czynienia z bardzo nietypową, lecz pożądaną przez fanów kolaboracją.

Spin-off, a nie sequel – czym właściwie jest ten film?

Choć wielu fanów odruchowo nazywa nowy projekt kontynuacją  „Pewnego razu w…, Hollywood” twórcy wyraźnie podkreślają, że nie jest to typowy sequel. Sam Brad Pitt, zapytany o nowy film, nazwał go „odcinkiem” – czymś na kształt osobnej historii osadzonej w tym samym świecie, ale bez bezpośredniego ciągu dalszego. To oznacza, że nie ma co czekać na powrót Ricka Daltona czy Sharon Tate. Ten film należy w całości do Cliffa Bootha – i bardzo dobrze, bo po pierwszej części zasłużył na własną opowieść.

Producentem jest Netflix, co daje nadzieję na porządną promocję i wysoką jakość. Jednak na ten moment nie wiadomo, kiedy będziemy mogli zasiąść przed efektem prac. Zdjęcia mają potrwać najprawdopodobniej do stycznia 2026 roku, a premiera przewidziana jest dopiero na 2027 rok.

Autor CKM
Źródło World of Reel
Data dodania 31.07.2025
Aktualizacja 01.08.2025
Kopiuj link
NEWSLETTER
Zapisując się na nasz newsletter akceptujesz Regulamin i Politykę prywatności
KOMENTARZE (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin zamieszczania komentarzy w serwisie. Administratorem Twoich danych osobowych jest CKM.PL, który przetwarza je w celu realizacji umowy – regulaminu zamieszczania komentarzy (podstawa prawna: art. 6 ust. 1 lit. b RODO). Masz prawo dostępu do swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania – szczegóły i sposób realizacji tych praw znajdziesz w polityce prywatności. Serwis chroniony jest przez reCAPTCHA – obowiązuje Polityka prywatności Google i Warunki korzystania z usługi.