Policja zdradziła, jak rozpoznaje, że ktoś korzysta z telefonu podczas jazdy
Udajesz, że tylko „zerknąłeś” w ekran? Nic to nie da! Funkcjonariusze twierdzą, że widać z daleka, kto korzysta z telefonu podczas jazdy. Ryzykując takim wykroczeniem narażamy się na niebezpieczeństwo, a także 500 zł mandatu i aż 12 punktów karnych.

fot. KPP w Piasecznie
Używanie telefonu podczas jazdy, może przynieść spory mandat
Jak wskazują przepisy kierującemu pojazdem zabrania się korzystania podczas jazdy z telefonu wymagającego trzymania słuchawki lub mikrofonu w ręku. Nie ma katalogu wyjątków - jeśli masz urządzenie w dłoni podczas jazdy, to dostajesz gruby mandat.
W praktyce policjanci stosują wykładnię „zero-jedynkową” i nie słuchają tłumaczeń. Liczy się fakt trzymania telefonu w dłoni, nie to, czy rozmawiasz, przewijasz mapę czy odczytujesz powiadomienie z Tindera. Masz telefon w dłoni? Łamiesz przepis i dostajesz mandat.
Co istotne, prawnicy zwracają uwagę na różnicę między „jazdą” a „ruchem” w kontekście korzystania z telefonu podczas całkowitego postoju, chociażby na czerwony świetle. Tutaj zdarzają się rozbieżności interpretacyjne, ale naprawdę ciężko się wybronić. Policja bywa tu rygorystyczna, dlatego lepiej zostawić telefon w spokoju – dla bezpieczeństwa na drodze i kondycji portfela.
Mowa ciała i zdobycze technologii
Mit, że tego nie widać, padł całkowicie, gdy do gry weszły drony. Operatorzy nagrywają obraz w wysokiej rozdzielczości, a patrol na dole zatrzymuje wskazany pojazd kilka skrzyżowań dalej. Taki materiał wystarcza do ukarania kierowcy, który trzymał telefon, przewijał ekran czy nawet tylko zerknął na moment na ważne powiadomienie. Coraz więcej komend relacjonuje na swoich social mediach akcje nad węzłami i skrzyżowaniami. Skupiają się na używaniu telefonów, przejściach dla pieszych, a także przejazdach przez czerwone światło.
Nawet bez technologii doświadczeni funkcjonariusze potrafią wyłapać sygnały mogące świadczyć, że ktoś zamiast skupić się na jeździe scrolluje Instagrama. Zabawie telefonem towarzyszą przede wszystkim falowanie w pasie drogowym, brak reakcji na zmianę świateł, dziwne pochylenie głowy, a także uniesione przedramię w kierunku kierownicy. Co ciekawe, funkcjonariusze niejednokrotnie rejestrują te momenty, ale zatrzymanie następuje dopiero wtedy, gdy nie ma wątpliwości co do zachowania kierowcy. Nie ma co się oszukiwać, obecnie jesteśmy tak obładowani powiadomieniami i życiem w sieci, że duża większość kierowców w zasadzie podczas każdej jazdy korzysta z telefonu.
Na jakie kary trzeba się przygotować?
Za naruszenie zakazu grozi 500 zł i 12 punktów karnych i jest to jedna z najwyższych „punktowych” kar w taryfikatorze. Dlatego drugie takie przewinienie przy wypełnionym koncie potrafi zbliżyć kierowcę do granicy utraty prawa jazdy - zatem warto się pilnować. Natomiast młodzi kierowcy, którzy w zasadzie najczęściej korzystają z telefonów podczas jazdy – muszą pamiętać, że przy krótkim stażu margines błędu jest jeszcze mniejszy.
Stad też najlepiej zainwestować w uchwyt lub bazować na systemach, w które wyposażony jest nasz samochód. W końcu coraz więcej pojazdów ma wbudowane mapy oraz aplikacje do odtwarzania muzyki.
Twój komentarz został przesłany do moderacji i nie jest jeszcze widoczny.
Sprawdzamy, czy spełnia zasady naszego regulaminu. Dziękujemy za zrozumienie!