CKM.PL: Gdybyś miał możliwość zwerbowania do swojej wytwórni (B.O.R) dowolnego rapera, to kto by to był?
Paluch: Generalnie nie chciałbym brać nikogo, kto jest już znany. Natomiast jeśli już mam odpowiedzieć na tak skonstruowane pytanie, to pewnie bym wybrał Aviego, a także Lukasyno, bo to jest gość, którego muzykę lubię, a także znam prywatnie i darzę sympatią. Jeszcze pewnie bym może i kogoś wymyślił, ale ciężko teraz wymieniać, gdyż słucham ich naprawdę wielu...
CKM.PL: A może tutaj można pomyśleć o powrocie Szpaka?
Paluch: Nie. Szpaku robi swoją rzecz, a GUGU i on się tam rozwija, a nie było w ogóle takiego tematu.
CKM.PL: A myślisz o Fame MMA i jakbyś zareagował, gdyby ktoś z BORu wziął udział w tym wydarzeniu?
Paluch: Zależy kto. Jeśli chodzi o mnie, to ja na szczęście nie muszę tego robić i uważam to za cyrk, w którym nie chce brać udziału.
CKM.PL: Mówiłeś też, że nie wziąłeś nigdy hajsu za gościnki...
Paluch: Do dzisiaj tak jest.
CKM.PL: Dlaczego?
Paluch: Albo coś robię, albo czegoś nie robię, po prostu. Poza tym dostaje też mnóstwo ofert reklamowych za konkretne pieniądze, ale na razie w nic nie wszedłem, bo podstawowym pytaniem jest: Po co? Wtedy robiłbym to wszystko dla kasy, a ja nie mam jakiejś takiej zajawy i czasu, by wiązać się z jakimiś firmami. Mam wystarczająco dużo pracy związanej z rapem i w momencie kiedy zwolnie, może będę myślał o takich rzeczach.
CKM.PL: Wywiadów też teraz nie udzielasz zbyt często. Kiedyś było Cię więcej w mediach.
Paluch: Doszedłem do wniosku, że często pytania się powtarzają i muszę się wypowiadać o rzeczach, które gdzieś już zostały powiedziane. Dużo rzeczy o mnie można znaleźć już gdzieś w internecie. Trochę mnie męczyły też clickbaity i wyrwane z kontekstu wypowiedzi, które wywoływały gównoburze związane z moją osobą, a nie do końca pasuje mi opcja: "Nie ważne jak mówią, ważne by mówili". To zupełnie nie jest mój lifestyle. A to, że jestem często szczery, a potem ktoś ma z tym problem, to już inna sprawa.
CKM.PL: Ostatnio od jednego z raperów usłyszałem, że BOR pod względem promocji raperów i marketingu jest tuż za SB Maffiją i QueQuality. Zgodzisz się z tym?
Paluch: Nie, bo oni mają dużo lepszy marketing od nas. Robią też większe wyniki. Jeśli chodzi o wydawanie płyt, to BOR Records nie jest dużą wytwórnią. Nigdy nie wychodziłem z założenia, że chcę być gdzieś w topce.
CKM.PL: Macie kogoś, kto na dniach bądź miesiącach trafi w wasze szeregi?
Paluch: Nie, bo mamy dość mocno zajęty grafik. Oprócz mojej płyty, która wychodzi w przyszłym roku, w najbliższym czasie wypuścimy także krążek Kamela oraz Lubina, który jest u nas nowym graczem i to jego materiał będzie najświeższy. Przed chwilą wyszła płyta Olivera Olsona, także skupiamy się na sobie. Wracając jednak jeszcze do tego marketingu, Najlepszą reklamą są po prostu dobre numery, a to co jest dobre, jest postrzegane przez pryzmat liczb. Może i nie jesteśmy rekordzistami pod tym względem, ale nie idzie nam źle.
CKM.PL: Z ty marketingiem jest jednak tak, że dużo raperów zaczyna się, mówiąc kolokwialnie, sprzedawać. Kawałek jest produktem, bo o ile ich twórczość nie jest wygórowana, to umiejętnie je promują chociażby właśnie na TikToku.
Paluch: Przede wszystkim TikTok może sprawić, że jakiś numer stanie się viralem i będzie długo latał, bo jacyś twórcy zaczną go zapętlać i to będzie iść swoim kanałem, ale dzisiaj bardzo trudno zrobić utwór, który będzie ponadczasowy i będzie żył ponad rok czy dwa lata.
CKM.PL: Tobie to się udaje.
Paluch: Ale też robiłem muzykę w trochę innym czasie. Nie było wtedy możliwości, by to mielić non stop, bo nie miałeś Spotify, Tidala i całej cyfry pod kciukiem.
CKM.PL: Czyli kiedyś było trudniej?
Paluch: Trudniej było się wybić, łatwiej było się utrzymać. Teraz jest łatwiej się wybić, ale trudniej utrzymać na dłużej, bo jest przemiał różnych nowych twarzy z taką mocą zasięgową, że masakra. Mi to jednak pasuje, bo pozycja w której jestem i moje podejście do życia idzie według myśli "lepiej małą łyżką, a a dłużej, niż wiadrami na krócej.
CKM.PL: Nie wiem, czy to taka mała łyżka, gdy "Szaman" to hymn podwórek od kilku ładnych lat. Pamiętam, jak puszczaliśmy to w liceum.
Paluch: "Szaman" będzie miał zaraz pięć lat. Wiesz, dla Ciebie pięć lat to jest długo, a dla mnie to jest moment. Trzeba patrzeć na to z tej perspektywy, też nie wiem ile masz lat...
CKM.PL: Dwadzieścia trzy.
Paluch: No właśnie, więc można powiedzieć, że to 1/4 Twojego życia, a u mnie już 1/7, więc podejście się zmienia i to jest już trochę krócej. Aczkolwiek te ostatnie pięć lat strzeliło mi bardzo szybko. Jesteśmy cały czas w trasie i wydaję tych płyt dość dużo, bo w tym czasie poszły cztery solówki, a jeszcze materiał z albumu BORu. Mam co grać i z czym jeździć.
CKM.PL: Ale pandemia chyba dość mocno wpłynęła na Twoją twórczość, prawda?
Paluch: Bardzo się na niej odbiła. Należę do tych osób, które nie potrafią zrobić coś niezgodnego z własnymi odczuciami. Idealnym przykładem jest album "Nadciśnienie", który napisałem w tym czasie i nie ma tam zbyt wesołych numerów.
CKM.PL: Fakt, każdy twój album miał jakiegoś bangera, a tutaj o to ciężko.
Paluch: To jest napisane pod wpływem jakiejś emocji. To nie było tylko związane ze stanem zdrowotnym, bo je mam od lat (śmiech), ale to było napisane prosto z bani, a album był ciężki do napisania, bo było mało bodźców z zewnątrz, a większość była raczej negatywna.