Fot. Wikimedia Commons/By Jay Godwin

Rodzina potwierdza śmierć

Choć policja nie ujawniła tożsamości ofiar, rzecznik rodziny wydał oficjalne oświadczenie, w którym potwierdzono tragedię. "Z głębokim smutkiem informujemy o tragicznej śmierci Michele i Roba Reinerów. Jesteśmy wstrząśnięci tą nagłą stratą i prosimy o uszanowanie prywatności w tym niezwykle trudnym czasie" - przekazano w komunikacie.

Śledztwo prowadzi wydział zabójstw

Jak informuje CNN, funkcjonariusze wydziału zabójstw policji w Los Angeles przebywają w domu Reinera i prowadzą dochodzenie. Według portalu ZTM "na obu ciałach odkryto rany kłute, zadane najprawdopodobniej nożem".

Policja: "Nie ma podejrzanych"

Zastępca szefa policji Alan Hamilton podkreślił, że śledztwo jest na wczesnym etapie.
"Na chwilę obecną nie poszukujemy nikogo w charakterze podejrzanego ani w żadnej innej roli" - powiedział podczas konferencji prasowej.

Przesłuchania członków rodziny

Tego samego dnia wieczorem detektywi mieli przesłuchiwać członka rodziny.
"Postaramy się porozmawiać z każdym członkiem rodziny, z którym będziemy mogli, aby poznać fakty będące przedmiotem śledztwa" - dodał Hamilton.

Reakcje świata polityki i kultury

Informacje o śmierci Reinera wywołały liczne reakcje. Nancy Pelosi nazwała doniesienia "druzgocącymi", pisząc: "Rob był kreatywny, zabawny i kochany. A we wszystkich ich przedsięwzięciach Michele była jego niezastąpioną partnerką".

Głos władz Los Angeles

Burmistrz Los Angeles Karen Bass określiła wydarzenie jako "druzgocącą stratę dla miasta i kraju". "Wkład Roba Reinera odbija się szerokim echem w amerykańskiej kulturze i społeczeństwie" - przekazała w oświadczeniu.