Nie było w pobliżu alkoholu. Sięgnęła do auta po wyskokowy płyn
Mieszkanka Łodzi po raz kolejny trafiła do szpitala z tego samego powodu. Kobiecie brakowało procentów, a pod ręką nie miała żadnego trunku. 34–latka była jednak mocno zdesperowana, żeby się napić.
Do trzech razy sztuka. Kobieta dobrze znana jest pracownikom szpitala w Łodzi. Z początku myśleli, że to jednorazowa sytuacja, ponieważ 34–latka przez 2 tygodnie leczyła zapalenie płuc. Szybko wróciła jednak na oddział z tego samego powodu. Mimo tego, że jej stan zdrowia pozostawiał wiele do życzenia, kobieta wypisała się ze szpitala i poszła pić dalej. Po 4 dniach po raz kolejny odwiedziła szpital, tym razem nie o własnych siłach. Nieprzytomna łodzianka miała 1,5 promila we krwi, ale lekarze szczęśliwie uratowali jej życie.
Sprawdź również: Ciepłe piwo? Cztery banalne sposoby na jego schłodzenie
Płyn do chłodnic ma bardzo toksyczny wpływ na organizm. Zawarty w nim glikol zatruwa układ nerwowy i powoduje wiele szkód. Nawet, jeśli jest mocno rozcieńczony, to i tak stanowi poważne zagrożenie dla człowieka. Śmiertelna dawka substancji to jedynie 100 mililitrów.
Zobacz koniecznie: Bije rekordy, bo pije piwo. Pojedzie na Igrzyska Olimpijskie
Może tym razem łodzianka, po wypiciu takiej ilości płynu, podejdzie do picia na chłodno i tym razem zechce jej się pójść do sklepu po schłodzoną czystą
ZOBACZ 10 WYNALAZKÓW, KTÓRE ZMIENIŁY TWOJE PICIE: