Ludzie będą studiować Grand Theft Auto. Seria gier trafia… na uniwersytet
Świat gier wideo coraz śmielej wchodzi do przestrzeni akademickiej. Filmy czy literatura od dawna stanowią punkt odniesienia w badaniach kultury, ale to, że Grand Theft Auto – seria kojarzona z brutalnością, satyrą i wolnością gracza – stanie się podstawą zajęć uniwersyteckich, brzmi jak prowokacja. Tymczasem to już fakt.

Historia Ameryki opowiedziana przez Los Santos i Liberty City
Pomysłodawcą kursu jest profesor historii Tore Olsson, który od lat bada sposoby, w jakie popkultura odbija realne procesy społeczne. Z jego perspektywy gry nie są jedynie „rozrywką do poduszki” – mogą kształtować sposób, w jaki myślimy o przeszłości i teraźniejszości.
GTA stanie się punktem wyjścia do rozmowy o Ameryce po 1980 roku – o narkotykach, migracji, rasizmie, kryzysach gospodarczych czy brutalności policji. Olsson szczególną uwagę chce poświęcić San Andreas, gdzie historia Carla „CJ” Johnsona splata się z echem zamieszek w Los Angeles z 1992 roku. W jego opinii to wydarzenie, które wciąż bywa źle interpretowane, a które w grze znalazło swoje artystyczne odbicie.
Gdy satyra zamienia się w materiał dydaktyczny
Na zajęciach nie będzie mowy o cheat code’ach ani o najbardziej kontrowersyjnych żartach twórców. Zamiast tego studenci przyjrzą się temu, jak Rockstar Games przeplata satyrę z krytyką współczesnych USA. To, że gracze potrafią rozpoznać Los Angeles dzięki godzinom spędzonym w Los Santos, pokazuje, że gry są w stanie tworzyć alternatywne mapy pamięci zbiorowej.
Olsson nie jest nowicjuszem w takim podejściu – wcześniej prowadził kurs poświęcony historii przełomu XIX i XX wieku, oparty na serii Red Dead Redemption. Teraz idzie krok dalej, wybierając grę, która nie tylko odtwarza realia, ale także komentuje je w przejaskrawiony, satyryczny sposób.

prof. Tore Olsson podczas swojego wykładu
Nie pierwszy raz, ale pierwszy na taką skalę
W Kanadzie zdarzały się już zajęcia inspirowane GTA, jednak kurs w Tennessee ma być pierwszym w pełni historycznym programem opartym o tę serię. Co ważne, studenci nie muszą kupować gier – wszystkie fragmenty będą analizowane na zajęciach.
I choć pierwotnie profesor liczył, że w planach znajdzie się także nadchodzące GTA VI, data premiery pokrzyżowała plany. Jak żartuje Olsson, największym problemem byłoby wtedy to, że jego studenci mogliby spędzać więcej czasu na konsolach niż nad książkami – a to „z pewnością odbiłoby się na wynikach egzaminów”.
Gdzie kończy się gra, a zaczyna historia?
Zajęcia te nie są żartem ani eksperymentem – to próba poważnej rozmowy o tym, jak gry wideo stały się lustrem współczesnej Ameryki. GTA, ze swoją przesadzoną przemocą i ostrą satyrą, okazuje się narzędziem pozwalającym na dyskusję o sprawach fundamentalnych: o społeczeństwie, polityce i kulturze.
W ten sposób seria, która przez lata była demonizowana przez polityków i obwiniana o „psucie młodzieży”, zyskuje zupełnie nowe oblicze – staje się podręcznikiem XXI wieku, choć w formie, której jeszcze niedawno nikt by się nie spodziewał.
Twój komentarz został przesłany do moderacji i nie jest jeszcze widoczny.
Sprawdzamy, czy spełnia zasady naszego regulaminu. Dziękujemy za zrozumienie!

Polska aktorka wychodzi poza „365 dni”. Zagrała w brytyjskim thrillerze

Atak na statek pod polską banderą. Poseł Sterczewski: „Uderzono w maszt naszej jednostki”

Policjantka pod kołdrą członka gangu kiboli? Usłyszała prokuratorskie zarzuty

CBŚP rozbiło gang handlujący luksusowymi autami. 600 limuzyn trafiło do Rosji i Białorusi mimo sankcji

Kolejny drogowy patostreamer na ulicach stolicy