"Krwawy sport" – najlepszy film o sportach walki?
Frank Dux wchodzi na ring, gong uderza, a chłopaki przed telewizorami wstrzymują oddech. Van Damme rozbijający jednym uderzeniem ścianę cegieł stawał się idolem milionów na całym świecie. „Krwawy sport” pokazywał świat Kumite – tajnego, brutalnego turnieju, w którym każdy styl miał swoje pięć minut. Niewątpliwie jest to jeden z najbardziej popularnych filmów akcji, który dotyka tematyki sportów walki – ale czy najlepszy?

Van Damme – pierwszy idol milionów mężczyzn
W latach 80. i 90. nie było influencerów, którzy stawaliby się idolami młodzieży. Oczywiście, byli wybitni piłkarze, ale młodym chłopakom przede wszystkim imponowali aktorzy filmów akcji. Jednym z nich był Jean-Claude Van Damme, który wcielił się w Duxa z „Krwawego sportu” bez mrugnięcia okiem i dublera. Szpagat między dwoma krzesłami? Nie było najmniejszego problemu.
Belgijski aktor nie tylko wyglądał jak zawodowy fighter, ale także tak się ruszał. Van Damme nie grał twardziela – on nim był. Pokazywał, że prędkość oraz perfekcja ruchu mogą dawać więcej siły niż sama masa.
Scenariusz może i przewidywalny, ale tworzył klimat
Owszem, fabuła „Krwawego sportu” jest przewidywalna, ale miała niepowtarzalny klimat. Było w niej wszystko – buntownik łamiący regulamin armii, tajny turniej, brutalny czarny charakter i obrona honoru przyjaciela. Oczywiście w tle była także kobieta, ponieważ główny bohater wpadł w romans z urodziwą dziennikarką.
Będący głównym punktem akcji turniej dawał reżyserom szansę budowania napięcia, a także pokazania różnorodnych stylów walki. Gdy Van Damme stawał naprzeciw Chong Li, granego przez Bolo Yeunga, widzowie nerwowo przełykali ślinę, nawet jeśli oglądali ten film trzydziesty raz. W końcu finałowa walka miała wszystko – nierówne zagrywki, knockdowny, a także firmowe obrotówki w wykonaniu Vane Damme’a.
Postacie drugoplanowe, które dało się lubić
Donald Gibb zagrał Ray’a tak, że każdy polubił tego amerykańskiego osiłka – ciągły śmiech, puszka piwa w łapie i zero strachu przed ciosem. Do tego kibicował Duxowi jak brat, a przy okazji kradnie sceny humorem.
Do tego należy dorzucić zawodników biorących udział w Kumite, ponieważ przewinęło się tam bardzo dużo postaci, które przykuwały uwagę widza. Różnorodne sylwetki, style, a także narodowości – wszystko to sprawiało, że widz faktycznie czuł, że Kumite to turniejm mający wyłonić najlepszego zawodnika świata.
Konkurencja kopie mocno – czy „Krwawy sport” naprawdę wygrywa?
Zastanawiając się nad tym, czy „Krwawy sport” to najlepszy film o sztukach walki należy na pewno wziąć pod uwagę takich kontrkandydatów jak „Wejścia smoka”, „Rocky” „Karate Kid”, a także „Kickboxer”. Każdy tytuł wniósł do kinematografii coś swojego, a także przedstawiał inną historię sportowca. Jednak żadna produkcja nie skleiła tylu stylów w jednym filmie, tak efektownie jak „Krwawy sport”. Film może nie być arcydziełem artystycznym, ale sceny walki wręcz, muzyka, a także same ujęcia tworzą z niego istny klasyk.
Dlatego, jeśli szukasz złożonej fabuły lub moralnych subtelności, wybierzesz inny tytuł. Natomiast, gdy chodzi o esencję adrenaliny, przykład niezłamanej wytrzymałości i fantazyjne kopnięcia – „Krwawy sport” wygrywa przed czasem.
Twój komentarz został przesłany do moderacji i nie jest jeszcze widoczny.
Sprawdzamy, czy spełnia zasady naszego regulaminu. Dziękujemy za zrozumienie!

Ktoś zainspirował się serialem "Lupin" - Louvre zamknięty z powodu kradzieży

Urząd skarbowy wziął się za Polki zarabiające na „niebieskiej platformie”

Rambo spod Wrocławia - przez 2 lata ukrywał się w leśnym szałasie

Ktoś umieścił hulajnogę elektryczną na szczycie mostu w Krakowie

Grała w Mortal Kombat, trzymając dziecko. Wygrała turniej