Szukaj

LIFESTYLE Janusz Tracz. Najlepszy czarny charakter w polskiej telewizji

Janusz Tracz. Najlepszy czarny charakter w polskiej telewizji

Cezary Królikowski
20.08.2025
Kopiuj link

W historii polskiej telewizji niewiele było postaci, które wywoływały tak jednoznaczne emocje. Janusz Tracz z Plebanii (2000–2012) to nie tylko czarny charakter. To kulturowy fenomen – bohater, który wyrasta ponad ramy serialu i staje się symbolem pewnej epoki.

fab7af5dfb3100ab2691d47840199413,0,0,0,0

Antybohater w świecie moralitetu

Plebania była serialem moralizatorskim. Każdy odcinek układał się w przypowieść o walce dobra ze złem, w której stronę dobra reprezentował proboszcz Antoni Wójtowicz. Ale sama konstrukcja opowieści wymagała figury przeciwnika – i tu pojawił się Tracz. Były współpracownik SB, bezwzględny biznesmen, manipulator, człowiek, dla którego religia była tylko kolejnym narzędziem. Został napisany jednowymiarowo: miał być ucieleśnieniem zła. Paradoks polega na tym, że właśnie ta prostota uczyniła go wielkim.

Zło na akord

Scenarzyści wyposażali Tracza w intrygi, które łączyły brutalność z groteską. Nie poprzestawał na zwykłych przekrętach – jego działania były teatralne, na granicy absurdu, a przez to zapadały w pamięć. Widzowie do dziś wspominają, jak złamał bandziora ps. informatyk, popijając „kwaśny soczek”, czy jak przywłaszczył gospodarstwo rolnika, by na złość mu otworzyć w tym miejscu agencję towarzyską o przewrotnym tytule „Ojcowizna”. Takie gesty miały w sobie coś z rytuału: Tracz nie tylko niszczył ludzi, on ich upokarzał, odbierając poczucie sensu i wartości.

Dlaczego czekała na niego cała Polska?

Widzowie nie oglądali Plebanii dla romansów wikarego ani kłótni sąsiadek. Oglądali ją, by zobaczyć, co tym razem wymyśli Tracz. W pewnym sensie pełnił rolę podobną do amerykańskich antybohaterów z seriali jakościowych – Waltera White’a czy Tony’ego Soprano. Z tą różnicą, że Tracz był wcześniejszy i funkcjonował w ramówce telewizji publicznej, w środku dnia, w świecie, gdzie telewizja była wciąż medium wspólnotowym. To dlatego mówiło się, że „na jego intrygi czekała cała Polska”.

 

gf-GAFu-h9UR-ntX7_plebania-krystyna-tkacz-664x442

Fenomen aktorski

Dariusz Kowalski zagrał Tracza z wyczuciem: bez prób łagodzenia czy nadawania mu głębi psychologicznej. To była postać archetypiczna, a nie realistyczna – diabeł w garniturze, cyniczny i pozbawiony skrupułów. W tym tkwiła siła roli. Kowalski sam przyznawał, że dla niego Tracz był narzędziem, by widz mógł łatwo rozróżnić dobro od zła. I to działało: w dyskursie społecznym, w memach, w popkulturze, Tracz do dziś funkcjonuje jako najlepszy polski czarny charakter.

Dziedzictwo

Fenomen Tracza pokazuje, że telewizja publiczna – nawet w formacie telenoweli – potrafiła stworzyć postać, która stała się kulturowym punktem odniesienia. Współczesne memy i internetowe cytaty są tylko przedłużeniem tamtego doświadczenia wspólnotowego. A że nie było w nim żadnych półcieni? Być może właśnie to czyni go tak atrakcyjnym – w świecie relatywizmu Tracz przypomina, że czyste zło na ekranie bywa równie fascynujące jak czyste dobro.

 

Źródło -
Data dodania 20.08.2025
Aktualizacja 22.08.2025
Kopiuj link
NEWSLETTER
Zapisując się na nasz newsletter akceptujesz Regulamin i Politykę prywatności
KOMENTARZE (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin zamieszczania komentarzy w serwisie. Administratorem Twoich danych osobowych jest CKM.PL, który przetwarza je w celu realizacji umowy – regulaminu zamieszczania komentarzy (podstawa prawna: art. 6 ust. 1 lit. b RODO). Masz prawo dostępu do swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania – szczegóły i sposób realizacji tych praw znajdziesz w polityce prywatności. Serwis chroniony jest przez reCAPTCHA – obowiązuje Polityka prywatności Google i Warunki korzystania z usługi.