Grupy dla singli na Facebooku - plac zabaw dla trolli i generator memów
Niektóre grupy na Facebooku, które wyświetlają się randomowo na tablicy potrafią zrobić dzień. Gdy przeglądasz posty, masz wrażenie, że wpadłeś do alternatywnego internetu, gdzie rządzi absurd, desperacja i trolling. Bierzemy na celownik szczególnie grupy dla singli – ponieważ to właśnie tam dzieje się najwięcej.

Od „Co na obiad?” do anonsów dla singli – przegląd fejsbukowego folkloru
Odpalasz facebooka – wyświetla Ci się grupa „Co na obiad?” i scrollujesz zdjęcia mielonych, makaronów i różnych wariacji kuchennych. Nagle trafiasz na coś, co wygląda jak fragment scenografii z horroru kulinarnego. Talerz z czymś, co przypomina ryż zalany ketchupem i podpis: „Obiad dla męża – smacznego!” Komentarze? Od uprzejmego „Mniam!” po „Czy on jeszcze żyje?”. Ludzie wrzucają tam naprawdę wszystko – nawet kanapki z samym serem, choć jest to przecież grupa o pomysłach na obiad.
Ale spokojnie „Co na obiad?” to tylko przedsmak tego, co dzieje się na grupach matrymonialnych. Kiedy na wallu wyświetla Ci się w proponowanych randomowe zdjęcie kobiety z Przasnysza z podpisem „Hejka, ktoś na spacer?”, które zbiera 700 komentarzy, zaczynasz się zastanawiać – skąd taki zasięg, więc wchodzisz w komentarze. A tam komplementy, poezja, wulgarne żarty, a także oferty wspólnego życia. Panowie wręcz zabijają się o uwagę kobiety ze zdjęcia, a niestety często jest ona tam wrzucona przez internetowego trolla, który potem napawa się dziwnymi komentarzami i walką o uwagę nieistniejącej kobiety.
Potrzeba bliskości kontra niezła beka
W teorii – grupa dla singli to miejsce, gdzie można poznać kogoś ciekawego. W praktyce – pole bitwy dla memiarzy, którzy nie śpią i czują się tam jak ryby w wodzie. Jeden z użytkowników wrzuca zdjęcie modelki z Instagrama z podpisem: „Szukam mężczyzny z zasadami”. Komentarze lecą jak z karabinu. Ktoś szuka bratniej duszy i kulturalnie oferuje kawę, a inny zaś przechodzi do konkretów i pisze „Tydzień z łóżka bym cię nie wypuścił”. Dlatego nie wiadomo – śmiać się czy płakać. Naprawdę, niektóre komentarze są tak kreatywne, że można by je oprawić w ramkę. Inne – natomiast tak desperackie, że aż robi się przykro.
Śmiech przez łzy – gdzie kończy się żart, a zaczyna żenada?
Nie ma nic złego w szukaniu bliskości, miłości czy nawet seksu. Problem zaczyna się, gdy ktoś szczerze publikuje anons, a potem musi czytać, że wygląda „jakby miał 12 zł na koncie i w ogóle, z czym do ludzi”. W komentarzach rządzi zasada: im bardziej ktoś się otworzy, tym mocniej dostanie po głowie.
Ale jednak trudno się nie zaśmiać, gdy ktoś w odpowiedzi na pytanie „Kto chce się wybrać ze mną na przejażdżkę rowerową?” pisze: „Tylko jeśli trasa kończy się w moim łóżku”. To właśnie ten kontrast sprawia, że grupy te działają jak lustro społeczne.
Twój komentarz został przesłany do moderacji i nie jest jeszcze widoczny.
Sprawdzamy, czy spełnia zasady naszego regulaminu. Dziękujemy za zrozumienie!

25 napastników napadło na jubilera. Ucieczkę utrudniły im automatycznie zamykające się drzwi [WIDEO]

Plaże nudystów - jak wygląda to w Polsce i Europie?

Rozbito największą fabrykę fałszywych leków w Polsce. Wśród zatrzymanych żołnierz ŻW i dwóch policjantów

„Kosmiczne jaja 2” nadciągają. Powrót po 40 latach

Policjantka pod kołdrą członka gangu kiboli? Usłyszała prokuratorskie zarzuty