fot. Polska Policja 

Nowy rozdział w życiu generała

Wystarczy, że w Polsce zmieni się ekipa rządząca, a na większości najważniejszych stanowisk w służbach mundurowych są przetasowania. Przekonał się o tym generał Jarosław Szymczyk – były komendant główny policji, który po rozstaniu z mundurem nie zamierzał spędzać czasu na rybach czy pod palmą. Zamiast tego, jak dowiedział się RMF FM, postanowił odnaleźć się w zupełnie nowej roli – został konsultantem w świeżo utworzonej agencji detektywistycznej w Katowicach.

Sama agencja to nie jest zbieranina przypadkowych ludzi. Jej trzon tworzą Sławomir Litwin, dawniej komendant wojewódzki z Łodzi, oraz Dariusz Zięba, były szef antyterrorystów z BOA. Do drużyny dołączył też Szymczyk ze swoim dawnym zastępcą, Pawłem Dobrodziejem. Taki zestaw sprawia, że ekipa od śledztw i doradztwa biznesowego wygląda imponująco.

 „Ludzie w wieku czterdziestu paru, pięćdziesięciu lat, siedzący w domach, z takim doświadczeniem, wyrzuceni przez państwo jako zupełnie niepotrzebny materiał, mogą coś robić” – komentuje generał Szymczyk dla RMF FM.

Usługi – od zdrad po cyberbezpieczeństwo

Nie jest to jednak typowa „agencja od śledzenia niewiernych mężów”. Chociaż i takie usługi są w pakiecie – wykrywanie zdrad, obserwacja osób i obiektów, a nawet zabezpieczenia przed podsłuchami. Ale największą dumą firmy jest wywiad gospodarczy i OSINT, czyli profesjonalne pozyskiwanie informacji z otwartych źródeł. To właśnie tutaj doświadczenie policyjne przeplata się z nowoczesną technologią. Szukasz firmy godnej zaufania, chcesz sprawdzić kontrahenta, a może boisz się, że ktoś czyta Twoje maile? Zespół Szymczyka i spółki ma na to gotowe rozwiązania.

Generał Szymczyk ma zajmować się głównie prowadzeniem szkoleń i doradztwa w zakresie bezpieczeństwa. Ma on mieć praktyczne rozwiązania, które pomogą zabezpieczyć interesy klientów zarówno w życiu realnym, jak i cyfrowym. Co by nie mówić, były Komendant Główny Policji na czym, jak na czym – ale na bezpieczeństwie musi się znać.

Granatnik, który rozpętał internetową burzę

Nie można zapomnieć o jednym: generał Szymczyk stał się bohaterem niezliczonych memów i internetowych żartów po tym, jak w jego gabinecie doszło do słynnego wybuchu granatnika. Choć cała sprawa była poważna (zniszczenia, akt oskarżenia za nielegalne posiadanie broni i wystrzelenie granatnika) internet nie mógł sobie odmówić przyjemności stworzenia całej serii memów i dowcipów.

Dziś generał Szymczyk zapewnia, że żadnej pracy się nie boi. Po policyjnych turbulencjach i medialnych aferach mógłby spokojnie odpoczywać na emeryturze, ale jak widać – woli działać. Konsultant w agencji detektywistycznej to nie tylko ciekawa przygoda, ale i sposób na to, żeby dalej być w centrum wydarzeń, nawet jeśli już nie z policyjną odznaką. I kto wie – być może będzie to realna konkurencja dla biura detektywistycznego Rutkowski Patrol i to właśnie nowe miejsce pracy gen. Szymczyka przejmie najbardziej medialne sprawy.