Szukaj

LIFESTYLE Duńczycy chcą usunąć pomnik syreny ze względu na widoczne piersi

Duńczycy chcą usunąć pomnik syreny ze względu na widoczne piersi

CKM
06.08.2025
Kopiuj link

W Danii zawrzało wokół sztuki w przestrzeni publicznej. Chodzi o monumentalną rzeźbę „Big Mermaid”, która – zdaniem urzędników – ma zbyt obfity biust i nie pasuje do zabytkowego otoczenia. Brzmi jak żart? A jednak decyzja o usunięciu rzeźby jest już przesądzona. Internauci już teraz porównują syrenę do Sydney Sweeney, która stała się ofiarą własnych kształtów podczas reklamy jeansów.

GxkJ7zAWYAAEEsX

fot. Mike Alderson FRSA / X

Od „Małej Syrenki” z małym biustem do „Wielkiej Syreny” z wielkim biustem

Duńczycy od ponad wieku są dumni z „Małej Syrenki” Edvarda Eriksena – delikatnej, subtelnej i ledwo przykrytej falami. Ale w 2006 roku postanowiono dodać do krajobrazu coś nieco bardziej wyrazistego. Tak powstała „Big Mermaid” –  mająca cztery metry wysokości, sześć długości, wagę czternastu ton i piersi, które – jak zauważył sam autor Peter Bech – są proporcjonalne do reszty sylwetki.

Problem w tym, że rzeźba szybko zaczęła dzielić mieszkańców i turystów. Jedni robili sobie z nią zdjęcia, inni odwracali wzrok, twierdząc, że jest „brzydka i pornograficzna” – jak określił ją krytyk sztuki Mathias Kryger na łamach „Politiken”. W 2018 roku przeniesiono ją z Kopenhagi do Dragør Fort, a teraz nadszedł moment, w którym Duńska Agencja ds. Pałaców i Kultury chce pozbyć się jej raz na zawsze z przestrzeni publicznej.

Krytyka, obrona i Sydney Sweeney w tle

Wokół „Big Mermaid” przetoczyła się prawdziwa burza medialna. Dziennikarka Sorine Gotfredsen w „Berlingske” nazwała ją „męską fantazją o tym, jak powinna wyglądać kobieta”. Z kolei redaktorka Aminata Corr Thrane zauważyła, że cała dyskusja przypomina body shaming w czystej postaci i zadała pytanie, czy kobiece piersi muszą mieć „określony i akademicki kształt”, żeby móc stać w przestrzeni publicznej.

I tu wchodzi Sydney Sweeney – cała w jeansie. Przed momentem aktorka znalazła się w ogniu krytyki po tym, jak w reklamie spodni prezentowała swój biust i wspominała o dobrych genach. Internet zawrzał, a niektórzy twierdzili, że to propagowanie określonych kanonów urody. Absurd? Ale oczywiście. Ale podobieństwo do historii syreny jest uderzające – w obu przypadkach w centrum uwagi znalazły kobiece piersi oraz ich rozmiar.

Czy ta decyzja godzi w sztukę?

Decyzja o usunięciu „Big Mermaid” ma zostać zrealizowana jeszcze w tym roku. Artysta zaproponował, że odda rzeźbę gminie za darmo, by mogła stanąć w innym miejscu, ale Dragør odrzuciło tę ofertę. Oficjalne uzasadnienie skupia się na tym, że dzieło „nie pasuje” do kontekstu historycznego fortu z 1910 roku.

Tyle że w praktyce mieszkańcy i media debatują nie o historii miejsca, ale o biuście syreny. I tu rodzi się pytanie: czy w XXI wieku naprawdę mierzymy wartość sztuki w centymetrach? Czy za chwilę trzeba będzie zakładać figurom bikini, żeby mogły stać w przestrzeni publicznej? Bo jeśli tak, to „Wenus z Milo” będzie musiała przyodziać szaty także na górną część ciała.

 

Autor CKM
Źródło The Guradian
Data dodania 06.08.2025
Aktualizacja 08.08.2025
Kopiuj link
NEWSLETTER
Zapisując się na nasz newsletter akceptujesz Regulamin i Politykę prywatności
KOMENTARZE (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin zamieszczania komentarzy w serwisie. Administratorem Twoich danych osobowych jest CKM.PL, który przetwarza je w celu realizacji umowy – regulaminu zamieszczania komentarzy (podstawa prawna: art. 6 ust. 1 lit. b RODO). Masz prawo dostępu do swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania – szczegóły i sposób realizacji tych praw znajdziesz w polityce prywatności. Serwis chroniony jest przez reCAPTCHA – obowiązuje Polityka prywatności Google i Warunki korzystania z usługi.