Chorwacja znów stawia na pobór

Za ustawą zagłosowało 84 posłów, 11 było przeciw, 31 wstrzymało się od głosu. Procedura poboru ma być jasna, ponieważ każdy mężczyzna kończący 18 lat trafi do rejestru, a w roku, w którym skończy 19 lat, zostanie wezwany na dwumiesięczne, podstawowe przeszkolenie wojskowe. Oczywiście, jak zawszą są wyjątki, takie jak studia czy udział w dużych zawodach sportowych. Przy czym mowa jest wyłącznie o odroczeniu szkolenia do 30. urodzin. O ile w przypadku studentów pójdzie gładko, to chorwaccy sportowcy – jak na przykład piłkarze raczej nie trafią na tego typu szkolenie. W końcu od 18. do 30. roku życia mamy najlepszy okres w życiu sportowców, więc dwumiesięczna przerwa byłaby nieco problematyczna.

Pierwsze nabory mają ruszyć jeszcze w tym roku, a rekruci trafią do koszar dopiero po nowym roku. Chorwackie władze zakładają, że uda im się przeszkolić około 4 000 osób rocznie. Co istotne za odbywanie szkolenia przewidziano finansową rekompensatę w wysokości ok. 1 100 euro miesięcznie. Przed wysłaniem do „woja” każdy ma przejść badania lekarskie, a wszelkie próby wymigania się od obowiązku będą karane grzywną.

Czy inne europejskie państwa pójdą za tym trendem?

Chorwacja nie jest odosobniona w swoich rozterkach dotyczących bezpieczeństwa. W ostatnich latach w Europie coraz więcej państwa przewartościowuje podejście do rezerw i mobilizacji. Przykładowo Dania poszerzyła swoje regulacje tak, by w planach poboru uczestniczyły również niektóre kobiety, a w innych krajach skandynawskich - jak Szwecja czy Norwegia, powszechne przeszkolenie już funkcjonuje.

Czy Polska lub nasi sąsiedzi pójdą drogą Chorwacją? Na ten moment nie widać na horyzoncie takiego ryzyka. Jednak nie jest wykluczone, że może szybko się to zmienić.