fot. Mia Arabella/ Instagram

Od kibicowskiego body paintingu po zakaz stadionowy

Arabella pojawiła się na finałowym meczu rugby pomiędzy Brisbane Broncos a Melbourne Storm w stroju z pozoru typowo sportowym jeansowe szorty i koszulka drużyny. Z bliska okazało się jednak, że ta koszulka została po prostu namalowana na jej ciele. Influencerka postanowiła w pełni pokazać oddanie zespołowi, prezentując na swoim biuście barwy klubu namalowane farbą.

Najpewniej tak skąpy strój, a raczej jego brak komuś nie przypadł do gustu i zgłosił ten fakt ochronie. Organizatorzy uznali jej zachowanie za naruszenie regulaminu stadionu, a samą modelkę za osobę, która powinna mieć zakaz wejścia na tego typu wydarzenia sportowe.

Nie pierwszy taki numer z body paintingiem na stadionie

Arabella Mia nie wymyśliła koła na nowo, ponieważ body painting istnieje na stadionach od wielu lat. Szczególnie popularny jest w w Ameryce Łacińskiej. W końcu w Argentynie, Brazylii czy Meksyku widok kibicek w skąpych wariacjach modowych na mecze piłkarskie to coś zupełnie normalnego. W repertuarze stylówek pojawia się również body painting. W Australii jednak granice luzu i dobrego smaku są jednak nieco inne, dlatego modelka mocno się przeliczyła.

Co istotne, to nie pierwszy raz, gdy Arabella staje w ogniu krytyki ze względu na swoje sportowe outfity.  Wcześniej próbowała podobnych akcji pod stadionem londyńskiego Arsenalu. Malowała barwy klubu ze stolicy Anglii i przeprowadzała wywiady z kibicami zmierzającymi na stadion.

Poniżej znajdziecie kilka przykładowych stylówek sportowych, jakie zaprezentowała Mia Arabaella.