Zapowiedziano "Dziewczyny z Dubaju 2" – czy w tej historii da się coś jeszcze dodać?
Pierwsza część sprzedała się naprawdę nieźle, ale wywołała równie dużo kontrowersji. Producenci właśnie ogłosili, że druga porcja opowieści o luksusowej prostytucji w Dubaju ma już być w przygotowaniu. Z jednej strony pachnie to potencjalnym hitem: seks, kasa, Zatoka Perska i afery obyczajowe sprzedają się same. Z drugiej – wszyscy pytamy, czy w tej historii zostało cokolwiek, co da się jeszcze opowiedzieć?

fot. materiały producenta
Kto dziś trzyma stery?
Ster nad tym filmem przejmuje Roksana Gąska, prezes Reel Entertainment, która chce ująć historię o dziewczynach z Dubaju zupełnie inaczej.
„Nie zamierzam wzorować się na poprzedniej części. Nie chcę powielać podobnych rozwiązań, tekstów czy gagów. W moim odczuciu byłoby to nieuczciwe wobec widza. Moją intencją jest przygotowanie czegoś, co jest autentycznie nowe. Przez ostatnie miesiące udało mi się zbudować zespół ludzi, z którymi wspólnie budujemy wartość dodaną w biznesie - bo robimy to z pasją i patrzymy w tym samym kierunku. Nie chcemy się zamknąć w jednym kinowym gatunku. Bardzo dużą wagę przywiązujemy do scenariusza, który łączyć będzie elementy kryminału, dramatu, biografii oraz erotyki.” – napisała Roksana Gąska na swoim Instagramie
Pytanie, czy nowa ekipa udźwignie finansowy ciężar produkcji bez pomocy głośnych nazwisk z pierwszej częśći. Przypomnijmy, że duży udział w promocji miała Doda, która wtedy była partnerką Emila Stępnia – czyli producenta tamtego filmu.
Co ciekawe Emil Stępień wraca tym razem wyłącznie jako konsultant swojej obecnej partnerki – czyli Roksany Gąski. Formalnie może tylko konsultować – ciąży na nim ośmioletni zakaz prowadzenia działalności gospodarczej – ale to właśnie on ma znać wszystkie pikantne kulisy procederu, który zamierzają pokazać w sequelu „Dziewczyn z Dubaju”.
Czy naprawdę jest o czym opowiadać?
Pierwsza odsłona wycisnęła motyw polskich modelek oddającym się szejkom z każdej możliwej strony. Kontynuacja więc może być mało zaskakująca – wszak co by tu miało się jeszcze pojawić? Najgrubsze afery są już opisane w sieci, a te o których nie słyszeliśmy najpewniej zostały odpowiednio zakopane.
Do tego Sequele są jak powrót do ex – rzadko kończą się lepiej niż pierwszy raz. „Dziewczyny 2” zapowiadają międzynarodowy zasięg, lecz szejkowie mają te same jachty i te same perwersyjne sposoby na zabawę. Musiałyby się pojawić naprawdę sceny nawiązujące do znanych nazwisk, które mogłyby dać pożywienie detektywom z TikToka. W końcu niejednej gwieździe przypisywano, iż brała udział w tym nietypowym zacieśnianiu relacji na linii Polska – ZEA.
Ciężkie zadanie przed producentami
Jeśli sequel rzeczywiście pokaże nowe fakty na temat sponsoringu w wersji deluxe to spoko. Ale jak ta „nowość” ma polegać na kolejnej scenie w luksusowym apartamencie lub na jachcie i dialogach o cenie torebki, to może nie być większego sukcesu.
Ale skoro sami twórcy powtarzają, że ta opowieść wciąż „ma potencjał”, pozostaje zaczekać na efekty i pierwszy zwiastun. Na pewno stoją przed ciężkim zadaniem, bo temat został już wyobracany na wszelkie możliwe sposoby.

Farrah Abraham w czerwonym bikini

Jak można być tak ładną? Emily Ratajkowski znowu gra nie fair…

MILF – skąd wziął się ten skrót i kto się do niego zalicza?

Agata Załęcka – Trzeba umieć pływać między marzeniami a rzeczywistością [WYWIAD CKM]

Przemycała narkotyki, a dziś opala się na hiszpańskiej plaży. Poznaj Michaellę McCollum [SESJA]