Młoda modelka z RPA, która podbiła Hollywood. Lata 2000? Wcielenie glamouru, ale też gotowość, by dla roli oszpecić się w Monster i zdobyć Oscara.

kobieta z charakterem, która potrafi wyglądać olśniewająco nawet, gdy wciela się w rolę łysawej Furiosy z Mad Maxa. Jej piękno to coś więcej niż symetria twarzy i doskonałe kości policzkowe. To siła. Autentyczność. Świadomość siebie.

Charlize Theron od lat porusza się po czerwonych dywanach jak po własnym salonie – z gracją, jakiej nie da się nauczyć, i spojrzeniem, które mówi: „Wiem, kim jestem. I nie muszę niczego udowadniać.”

W czasach, gdy świat obsesyjnie liczy zmarszczki i śledzi zabiegi medycyny estetycznej gwiazd, Charlize zdaje się mówić: „Nie potrzebuję filtrów. Jestem kobietą, nie produktem.” I za to ją kochamy.

To ciekawe, że jej uroda nigdy nie była przesłodzona. Zawsze trochę lodowa, chłodna, skandynawska wręcz