Szukaj

ZWIĄZKI Kiedy związek zaczyna umierać – naukowcy nazwali ten punkt

Kiedy związek zaczyna umierać – naukowcy nazwali ten punkt

CKM
16.10.2025
Kopiuj link

Nie zawsze rozstania są nagłe. Czasem relacja nie kończy się wybuchem, zdradą ani dramatyczną kłótnią. Czasem po prostu cichnie. Badacze z Niemiec nazwali to zjawisko „punktem przejścia” – momentem, w którym związek zaczyna powoli umierać, choć z zewnątrz może jeszcze wyglądać całkiem dobrze.

iStock-2200612863

Związek jak organizm

Psychologowie z Uniwersytetu w Lipsku przeanalizowali dane od tysięcy par obserwowanych przez kilka lat. Okazało się, że satysfakcja w relacji nie spada równomiernie. Przez długi czas może być stabilna, a potem następuje gwałtowny zakręt w dół. Ten punkt badacze nazwali „terminal decline” - momentem przejścia, po którym odbudowa więzi staje się bardzo trudna.

Związek w tym ujęciu działa jak żywy organizm. Dopóki oboje partnerzy inwestują czas, uwagę i emocje, wszystko się regeneruje. Ale jeśli jeden z nich zaczyna się wycofywać, równowaga zostaje zaburzona. Początkowo to prawie niezauważalne, trochę mniej rozmów, mniej śmiechu, mniej dotyku. Aż w końcu coś się łamie.

Jak rozpoznać, że związek zbliża się do „punktu przejścia”

Nie ma jednego sygnału, który ostrzega, że związek jest na zakręcie. Ale badacze i terapeuci wskazują kilka powtarzających się schematów:

  • Zanikanie ciekawości – partnerzy przestają się sobą interesować, nie pytają o codzienne sprawy, nie słuchają odpowiedzi.
  • Unikanie rozmów o emocjach – zamiast rozmawiać, wchodzą w rutynę, a trudne tematy omijają.
  • Coraz mniej dotyku – nie chodzi o seks, ale o gesty czułości, które wcześniej były naturalne.
  • Negatywna interpretacja zachowań – to, co kiedyś było drobną wadą, teraz staje się irytujące i symboliczne.
  • Poczucie obojętności – partnerzy coraz częściej mają wrażenie, że „i tak nic się nie zmieni”.

Właśnie ta obojętność, zdaniem psychologów, jest najbardziej niebezpieczna. Bo dopóki w relacji jest złość, frustracja, emocje,  jest też energia, z której można coś odbudować. Gdy pojawia się chłód, trudno już o powrót.

Dlaczego pozwalamy, by relacje się wypalały

Wielu ludzi nie reaguje, gdy związek zaczyna się sypać, bo wszystko dzieje się powoli. Do tego dochodzi iluzja stabilności, skoro nie ma awantur, to chyba jest dobrze. Inni boją się konfrontacji, odkładają rozmowy, żeby „nie psuć atmosfery”. A jeszcze inni po prostu przyzwyczajają się do chłodu i samotności we dwoje.

To paradoks: im bardziej czujemy, że coś się oddala, tym częściej udajemy, że nic się nie dzieje. Psychologowie tłumaczą to mechanizmem obronnym, wolimy wierzyć, że kryzys sam minie, niż przyznać, że trzeba działać.

Czy da się więc wrócić zza punktu przejścia?  Nie zawsze, ale czasem tak. Warunek jest jeden: oboje muszą chcieć.

 

Autor CKM
Źródło -
Data dodania 16.10.2025
Aktualizacja 18.10.2025
Kopiuj link
NEWSLETTER
Zapisując się na nasz newsletter akceptujesz Regulamin i Politykę prywatności
KOMENTARZE (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin zamieszczania komentarzy w serwisie. Administratorem Twoich danych osobowych jest CKM.PL, który przetwarza je w celu realizacji umowy – regulaminu zamieszczania komentarzy (podstawa prawna: art. 6 ust. 1 lit. b RODO). Masz prawo dostępu do swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania – szczegóły i sposób realizacji tych praw znajdziesz w polityce prywatności. Serwis chroniony jest przez reCAPTCHA – obowiązuje Polityka prywatności Google i Warunki korzystania z usługi.