Polak potrafi – nawet w kosmicznych warunkach
Gdy przeciętny Kowalski walczy z łopatą podczas wiosennych prac ogrodniczych grupa polskich naukowców myśli jak pokonać grawitację, by udało się skutecznie „wykopać” księżycowy pył. Ekipa z Centrum Badań Kosmicznych PAN, AGH, Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego i firmy Spacive zapakowała swoją kosmiczną koparkę do samolotu, który będzie udawać Księżyc. Wszystko w ramach 88. edycji lotów parabolicznych ESA.Jednak czym są loty paraboliczne? Z zachowaniem wszelkich proporcji można to porównać do „kosmicznego rollercoastera”. W trakcie tych lotów grawitacja spada do poziomu zbliżonego do tego na Księżycu, więc można poczuć się jak w kosmicznej rzeczywistości – przynajmniej przez chwilę. To świetna okazja dla polskich naukowców, żeby sprawdzić, jak ich sprzęt poradzi sobie z kopaniem w iście księżycowych warunkach.

Jaki jest cel tej wyjątkowej misji?

Zdecydowanie nie chodzi tu o zbieranie kosmicznych pamiątek. Księżycowy regolit, czyli ten pył, który wygląda jak popiół po grillowaniu, może być paliwem, budulcem, a nawet źródłem tlenu dla przyszłych astronautów. Brzmi jak science fiction? Być może, ale właśnie tak działa ISRU – koncepcja wykorzystywania tego, co znajdziemy w kosmosie, zamiast wieźć wszystko z Ziemi jak na biwak.

Polska maszyna, Rotary Clamshell Excavator, ma przetestować, jak w tych trudnych warunkach radzi sobie z pobieraniem próbki, czy coś się nie zatnie, nie zgrzytnie i nie wybuchnie. Na szczęście wszystko dzieje się pod czujnym okiem specjalistów i kamer.

fot. CBK PAN Za testy będzie odpowiadał PETER – co najważniejsze nie jest to imię jednego z naukowców, ponieważ PETER (Planetary Excavation Technology vERification system to zestaw eksperyemntalny).

Można zatem stwierdzić, że to właśnie on będzie odpowiadał za testy, które sprawdzą:

• jak efektywnie działa koparka w pseudo-kosmosie,
• jak zachowuje się regolit – czy się rozsypuje jak cukier puder czy zbryla jak piasek z plaży we Władysławowie,
• co widać na nagraniach z dronów,
• jak różne wersje symulowanego regolitu reagują na mechaniczne czułości.

Ten eksperyment może namieszać w planach przyszłych misji kosmicznych, bo wszystkie zebrane wyniki trafią do naukowców z różnych zakątków świata. Im więcej danych i przetestowanych technologii, tym większa szansa, że budowa księżycowych baz stanie się nie tylko możliwa, ale i całkiem sensowna.

Źródło:

Nauka w Polsce

PAP