Kabiny akustyczne w szkołach w Mikołowie. Czy pomogą uczniom się wyciszyć?
Na korytarzach wszystkich miejskich podstawówek w Mikołowie pojawiły się „kapsuły ciszy” - niewielkie, przeszklone boksy, które tłumią hałas i pozwalają złapać oddech między lekcjami. Miasto podkreśla, że to inwestycja w dobrostan psychiczny uczniów.

fot. Tymoteusz Staniek/ Mikołów Ogród Życia
Co dokładnie stanęło na szkolnych korytarzach w Mikołowie?
Samorząd wyposażył placówki w 10 kabin akustycznych i 6 foteli wyciszających. Mają to być swoiste „strefy ciszy” z czterema siedziskami. Uczniowie w środku mogą spokojnie porozmawiać, odetchnąć albo powtórzyć materiał do kartkówki czy sprawdzianu. Co istotne kapsuły są również wyposażone w klimatyzację oraz stację ładowania, dzięki której będzie można podładować telefon. Jak każdy z nas wie, szkolny korytarz w czasie przerwy potrafi wygenerować tumult porównywalny do stadionu piłkarskie. Krzyki dzieci, biegi, a także głośne rozmowy potrafią wygenerować około 90 dB, co utrudnia skupienie, a także męczy – zarówno uczniów, jak i nauczycieli. Stąd w mikołowskim magistracie pojawił się pomysł na strefy, które mają ułatwić regulację emocji i powrót do lekcji „z chłodną głową”. Koszt zakupu dziesięciu kabin oraz sześciu foteli wyciszających zamknął się w ok. 320 tys. złotych.
Czy kolejne miasta wykorzystają pomysł Mikołowa?
Mikołów jest pierwszym miastem w Polsce, które wdrożyło kabiny akustyczne jednocześnie we wszystkich miejskich szkołach. Już pierwsze dni funkcjonowania „stref ciszy” pokazały, że był to „strzał w dziesiątkę”. Podczas przerw do kabin ustawia się kolejka, a nauczyciele wskazują, że łatwiej złapać oddech przed kolejną lekcją. W końcu chwilka w takiej „strefie ciszy” niesie za sobą wiele korzyści. Poza oczywistym obniżeniem ekspozycji na hałas, uczniowie mają łatwiej wejść w lekcje po przerwie i się na niej skupić. Do tego jest to znakomite miejsce dla osób, które nie lubią przebywać w dużych grupach i wolą spędzić wolną chwilę w bezpiecznym i cichym miejscu. Jak widać takie rozwiązanie ma sens i może stać się inspiracją dla innych polskich miast.
Oczywiście, pojawiają się też głosy, że kabiny mogą być wykorzystywane niezgodnie z ich przeznaczeniem i dzieci będą tam grały na telefonach. Tak czy inaczej by to robiły, a tu przynajmniej będzie się to odbywało w mniejszej grupie i ciszy.
Niektórzy internauci natychmiast skojarzyli kabiny z tymi, które możemy zobaczyć na lotniskach i sugerowali, że będzie to idealne miejsce, by nastolatkowie mogli palić elektroniczne papierosy. Jednak chyba można uznać to za mało prawdopodobne, gdyż nauczyciele najpewniej zauważyliby unoszący się dym w kabinie.
Rozwiązanie zaproponowane przez władze Mikołowa najpewniej stanie się inspiracją dla innych placówek szkolnych w naszym kraju, ale i nie tylko. Taka „strefa ciszy” przyda się również na uczelniach wyższych, a także w niektórych zakładach pracy – szczególnie tych, gdzie pracuje się na głośnych halach lub w otwartych biurach, w dużej grupie.
Twój komentarz został przesłany do moderacji i nie jest jeszcze widoczny.
Sprawdzamy, czy spełnia zasady naszego regulaminu. Dziękujemy za zrozumienie!
Przeglądarka od OpenAI, która ma zdetronizować Google Chrome
Listonosz już nie zostawi Ci awizo. Nadchodzi cyfrowa rewolucja
Sztuczna inteligencja woli niegrzecznych ludzi?
Elon Musk robi wyprzedaż nieużywanych nicków na X. Niektóre kosztują miliony…
Uganda odkryła złoża rudy złota warte 12 bilionów dolarów?

