FBI zaczyna widzieć przez ściany. Nowa technologia, w rękach służb

To nie żart – amerykańska agencja federalna testuje system, który umożliwia wykrywanie ludzi przez ściany. I to nie dlatego, że skaczą, krzyczą czy biegają. Ta technologia wyłapuje ich obecność nawet wtedy, gdy po prostu leżą bez ruchu.
System nazywa się Detect Presence of Life – i jest dokładnie tym, co obiecuje nazwa. Działa na zasadzie fal radiowych, które odbijając się od przeszkód, pozwalają stworzyć coś na kształt „obrazu” drugiej strony ściany. Trzydzieści lat temu był to tylko pomysł. Dziś – konkretne urządzenie, wielkości lunchboxa, które wystarczy postawić przy ścianie i... voilà – na ekranie smartfona lub tabletu pojawia się kolorowa mapa z wyraźnie zaznaczonymi kształtami.
Nie każda ściana jest taka sama
Nie oznacza to jednak, że FBI widzi przez wszystko i wszystkich. Jak tłumaczą eksperci, skuteczność radaru w dużym stopniu zależy od tego, z czego zbudowana jest ściana. Gdy mamy do czynienia z lekkimi ścianami z drewna lub płyt gipsowych – efekt jest imponujący. Ale jeśli trafimy na solidną cegłę lub beton? Fale mają pod górkę. To tak, jakby próbować podsłuchiwać przez poduszkę – coś słychać, ale dokładnie co, to już inna historia.
Na szczęście system ma też spryt – potrafi odróżnić człowieka od pracującego wentylatora czy klimatyzatora, co może być kluczowe w halach produkcyjnych czy biurowcach. Czyli tam, gdzie elektronika potrafi narobić więcej hałasu niż ludzie.
Technologia z potencjałem – i ryzykiem
Czy to działa? Testy pokazują, że tak – choć nie bez potknięć. Pojawiły się problemy z dokładnym liczeniem osób w pomieszczeniach, zdarzały się też fałszywe alarmy. Ale jak na technologię, która dopiero wchodzi do służby, to i tak robi wrażenie. Szczególnie, że obsługa urządzenia jest dziecinnie prosta – nie trzeba być inżynierem NASA, żeby je uruchomić.
Wszystko to brzmi fascynująco, ale też budzi pytania. Bo o ile możliwość odnalezienia zakładników w budynku czy podejrzanego ukrywającego się w mieszkaniu może ratować życie, o tyle ta sama technologia – w niewłaściwych rękach – może naruszać naszą prywatność w sposób trudny do wyobrażenia.
Gdzie kończy się bezpieczeństwo, a zaczyna inwigilacja?
FBI ma narzędzie, które potrafi patrzeć przez ściany. To bez wątpienia przełom. Ale też sygnał, że granica między tym, co możliwe, a tym, co dopuszczalne, znowu się przesuwa. Obyśmy umieli oddzielić jedno od drugiego, zanim technologia zdecyduje za nas.
źródło: Spidersweb
Twój komentarz został przesłany do moderacji i nie jest jeszcze widoczny.
Sprawdzamy, czy spełnia zasady naszego regulaminu. Dziękujemy za zrozumienie!

Polak pokonał AI. Pierwszy taki sukces w historii!

Korzystanie z toalety w kosmosie - od generała Hermaszewskiego do Sławosza Uznańskiego-Wiśniewskiego

Rosyjskie drony udające ptaki – sprytna technologia na froncie

Sławosz Uznański – Wiśniewski wraca na Ziemię. Gdzie i jak wyląduje?

Rosjanie ostrzelali swój samolot pasażerski. Pomylili go z dronem