Europejska Agencja Kosmiczna planuje wylądować na asteroidzie, który miał zniszczyć ziemię
Pewnie „Apophis” niewiele Ci mówi i może nawet przypomina tytuł jakiejś gry. Jednak nie o to tu chodzi, ponieważ asteroida o tej nazwie miała doszczętnie zniszczyć naszą planetę. Na całe szczęście do tego nie dojdzie, ale już w 2029 roku przeleci koło Ziemi tak blisko, że będzie ją można niemal zobaczyć bez teleskopu. ESA nie zamierza tego przegapić i szykuje się do spektakularnego ruchu: w ramach misji RAMSES planuje wysłać sondę, która spróbuje wylądować na tej pędzącej asteroidzie.

Apophis jeszcze przed chwilą zagrożenie, dziś kosmiczny celebryta
Gdy po raz pierwszy ją zauważono w 2004 roku – naukowcy dostali lekkich palpitacji. Wszystko wskazywało na to, że Apophis może walnąć w Ziemię. Co istotne nie jest to jakaś tam drobna kulka pyłu, tylko konkretny kawał kosmicznego gruzu o średnicy około 340 metrów (czyli coś w rozmiarze trzech boisk piłkarskich ułożonych wzdłuż), dlatego sytuacja była naprawdę poważna. Gdyby nawet tylko musnęła atmosferę, skutki mogłyby być katastrofalne. Na całe szczęście pomiary wskazują, że będzie w bezpiecznej odległości, ponieważ przeleci obok Ziemi oddalona o 32 tysiące kilometrów. Skoro będzie tak blisko, to chyba nie można odpuścić takiej okazji?
Misja RAMSES – Europa na podbój galaktyki
Pod nazwą RAMZES kryje się najnowszy projekt Europejskiej Agencji Kosmicznej, który ma rozpocząć się w 2028 roku. Plan w teorii jest prosty, ale w praktyce może być już gorzej, ponieważ trzeba dolecieć do Apophisa, towarzyszyć mu podczas przelotu i wypuścić małego satelitę typu CubeSat, który ma na nim wylądować. Brzmi to trochę jak z jakiegoś hollywoodzkiego filmu, ale to naprawdę jest możliwe. Przy czym trzeba zachować ogromną ostrożność, ponieważ grawitacja na Apophisie jest podobno tak słaba, że można się odbić od asteroidy jak od trampoliny. Ale spokojnie ESA ma ściśle przemyślany plan, który ma zniwelować ryzyko niepowodzeń. Główna sonda RAMSES to zmodyfikowana wersja sondy HERA, która aktualnie leci w kierunku asteroid Dimorphos i Didymos. Do tego ESA dorzuca dwa CubeSaty – jeden z radarem, drugi z sejsmometrem, który ma wylądować i mierzyć mikrodrgania.
Niewątpliwie Europa pokazuje, że również może działać z rozmachem w komosie, do tego jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to RAMSES zbierze bardzo istotne informacje. Oczywiście na drodze ambitnych planów mogą stanąć pieniądze, dlatego Europejska Agencja Kosmiczna postanowiła wystąpić o wsparcie. Misja miałaby zostać sfinansowana przez kraje członkowskie. Do tego należy wspomnieć o tym, że całą sprawą zainteresowała się NASA – także trzeba działać naprawdę szybko.

Norbauer Seneca – klawiatura za 16 000 zł

Rusza Trump Mobile – złoty telefon i patriotyczny zasięg

Niewidzialny wróg nad Bałtykiem. Drony tracą kontrolę

Już jutro Sławosz Uznański-Wiśniewski poleci w kosmos. Będzie drugim Polakiem, który tego dokona

Największe polskie startupy technologiczne. To do nich będzie należał świat