DOSSIER: IMIĘ: Justyna / NAZWISKO: Michałus / DATA URODZENIA: 16.06.1986 r. / MIEJSCE URODZENIA: Łódź / WYMIARY: 90/59/89

ULUBIONE: ZWIERZĘ: pies / FILM: „Nazywam się Khan” / SAMOCHÓD: BMW X6 / MUZYKA: Juanes / MARZENIE: spakować się pewnego dnia i wyjechać na Hawaje

CKM: Widzę, że lubisz słodycze! Justyna Michałus: A co, jestem taka gruba (śmiech)?

CKM: Ależ skąd! Po prostu oglądam twoją sesję. Tu ciasteczko, tam banan... Justyna Michałus: Już nie przesadzaj! Ja tylko lubię w życiu sprawiać sobie drobne przyjemności. Słodkości są jedną z nich.

CKM: Tylko słodkości? Justyna Michałus: Co za niedomyślny facet! Szeroko rozumiane słodkości, również te cielesne!

CKM: Opowiedz o nich, proszę. Justyna Michałus: Hm... Zastanówmy się... Trochę podglądactwa, trochę nieprzyzwoitych zdjęć oraz wyjazdy na rowerze za miasto i pieszczoty na łonie natury.

CKM: Delikatne kizia–mizia na kocyku w lesie? Justyna Michałus: Kocyk w ustronnym miejscu to dobry pomysł, jednak same delikatne pieszczoty zupełnie mi nie wystarczą! Jestem dziewczyną, która żyje pełnią życia, więc jeżeli słodkości, to nie ciasteczka light, tylko wielkie babeczki z kremem z prawdziwej śmietany, która skapuje ci po brodzie, kiedy jesz. Jeśli znajomość, to na dobre i na złe, a nie na chwilę. A jeżeli dotyk, to nie tylko delikatne kizianie po karku, ale także mocna zdecydowana pieszczotka, która zaczyna się we włosach, przechodzi przez kark i piersi, a kończy pod brzuchem i sprawia, że ciałem wstrząsa słodki dreszcz pożądania

CKM: Mnie już przeszły dreszcze. Masz jeszcze jakieś pieszczoty w zanadrzu? Justyna Michałus: Mam, ale to moja słodka tajemnica!