CKM: Rozumiem, że klimaty baśni tysiąca i jednej nocy nie są ci obce… Fatima Wojcieszenko: Choć moja mama jest wyznania muzułmańskiego, to muszę ze wstydem Przyznać, że tych arabskich baśni nie znam zbyt dobrze (śmiech)... Możemy porozmawiać o czymś innym?

CKM: Przecież nie będę pytał muzułmanki o „Bar” … F.W. : Och, w kwestii alkoholu nie jestem aż tak ortodoksyjna (śmiech). Udział w programie „Bar” był po prostu przygodą i wyzwaniem. Nie wygrałam, ale choć nie lubię porażek, szybko się otrząsnęłam. Trzeba żyć dalej, jest jeszcze tyle ciekawych rzeczy do zrobienia... CKM: Tyle barów do zwiedzenia … F.W. : Prawie trafiłeś (śmiech). Zwiedzanie świata to moja największa pasja. Dlatego między innymi wybrałam studia w Wyższej Szkole Turystyki i Hotelarstwa. Mam nadzieję, że w przyszłości będę mogła podróżować do woli.

CKM: A nie lepiej posiedzieć w domu przed telewizorem? F.W. : Nie mogłabym tak żyć. Moją wielką miłością jest Maroko. Wspaniały klimat, cudowni ludzie, no i do tego uwielbiam tamtejszą kuchnię. Zresztą, chciałabym zwiedzić wszystkie kraje arabskie. CKM: I poznać tych szarmanckich Arabów … F.W. : Nie bądź złośliwy. Owszem, Arabowie nie traktują kobiet zbyt dobrze, ale są wyjątki. Takim wyjątkiem jest chociaż by moja rodzina, w której panuje pełne równouprawnienie. Ale muszę przyznać, że obawy pozostają. Widzisz, Arabowie strasznie mnie pociągają, jednak wolałabym za żadnego z nich nie wychodzić za mąż.

CKM: Myślisz, że Polacy są łatwiejsi? F.W. : Od stuprocentowych Arabek nauczyłam się tańca brzucha. Wierz mi – taki zmysłowy taniec to najskuteczniejszy ze wszystkich sposobów na facetów (śmiech). Kiedy już więc spotkam tego jedynego, to na pewno mi nie ucieknie. CKM: No tak, przez brzuch do serca.