Szukaj

ZWIĄZKI Czy płacić na randkach? Jak uniknąć sytuacji, w której ona czuje się jak księżniczka, a ty jak bankomat?

Czy płacić na randkach? Jak uniknąć sytuacji, w której ona czuje się jak księżniczka, a ty jak bankomat?

Marika Grądkowska
24.03.2025
Kopiuj link
Siedzicie w restauracji, rachunek ląduje na stole, a ty wykonujesz dobrze znany gest – sięgasz po kartę. Twoja randka uśmiecha się i mówi "dziękuję", a ty zaczynasz się zastanawiać: czy właśnie zainwestowałeś w obiecującą znajomość, czy może zapisałeś się na kosztowny abonament randkowy?
istock-887424060-4658e7b0804d49853fa33a5b1ac50302_4423cc
Kiedyś mężczyzna płacił, bo taka była norma. Tradycja ta miała swoje uzasadnienie w czasach, gdy kobiety nie miały równego dostępu do zatrudnienia i własnych dochodów. Jednak czasy się zmieniły, a wraz z nimi społeczne oczekiwania. Mimo to według badań dr. Davida Fredericka z Chapman University (2015), 76% mężczyzn nadal czuje się zobowiązanych do płacenia za pierwszą randkę, a 72% kobiet uważa, że to właśnie oni powinni to robić. Wiąże się to z faktem, że wciąż niewiele kobiet ma w zwyczaju proponować mężczyznom randki, utarło się więc, że płaci ten kto zaprasza. Co jednak, gdy weźmiemy pod uwagę randki w ciemno czy Tindera, gdzie obie strony stają się sobie równe?

Od pierwszego spotkania do wspólnych finansów
Na pierwszej randce płacenie przez mężczyznę jest często mile widziane, ale nie powinno być automatyczne ani oczekiwane. To miły gest, który pokazuje zainteresowanie i chęć poznania drugiej osoby. Jeśli to ty zaprosiłeś, naturalne wydaje się pokrycie rachunku. Jeśli jednak randka była wynikiem wspólnego szukania drugiej połówki w sieci, albo próbą swatania przez znajomych sprawa jest mniej oczywista. Jeśli zdecydujesz się wyciągnąć portfel, zwróć uwagę na reakcję swojej towarzyszki – czy również sięga po niego, czy może płacenie przez mężczyznę bierze za pewnik? Dlatego na pierwszą randkę lepiej wybierać miejsca, które nie zrujnują twojego budżetu i dadzą jej możliwość przejęcia inicjatywy w płaceniu, jeśli będzie tego chciała. Tak naprawdę nie liczy się to czy restauracja jest droga czy tania, tylko czy spędzicie razem miło czas. Poza tym, lepiej nie inwestować dużych pieniędzy, jeśli nie ma perspektyw na drugą randkę.

Po kilku spotkaniach warto wprowadzić rozwiązania, które nie uczynią z ciebie chodzącego bankomatu. Badania opublikowane w "Journal of Sex Research" wykazały, że pary, które dzielą się wydatkami na randki, często odczuwają większą satysfakcję ze związku. Możesz rozważyć kilka strategii: naprzemienne płacenie, dzielenie rachunku po równo lub podział kosztów według możliwości. Najważniejsze, by rozwiązanie było komfortowe dla obu stron.

Sprawdź też: JAK RADZIĆ SOBIE Z KOBIETĄ ALFA

Kiedy randki zamieniają się w związek
W dłuższej relacji warto szczerze porozmawiać o finansach. Niektóre pary decydują się na wspólne konto na wydatki związane ze związkiem, inne zachowują osobne finanse. Istnieją różne podejścia: proporcjonalny wkład do budżetu domowego, podział wydatków według zarobków czy konkretne ustalenia, kto za co płaci. Kluczowe jest znalezienie rozwiązania, które działa dla was obojga.Jeśli po kilku randkach zawsze to ty płacisz, a druga osoba ani razu nie zaproponowała podziału kosztów, może to być sygnał ostrzegawczy. Również niepokojąca może być eskalacja oczekiwań – każda kolejna randka musi być droższa, a rozmowy coraz częściej dotyczą dóbr materialnych. Niepokojące może być także to, że partnerka „zapomina” portfela lub karty przy każdej okazji. Jeśli rozmowy kręcą się wokół twojego samochodu, mieszkania czy statusu finansowego, warto się zastanowić, na czym naprawdę zależy tej osobie. Pieniądze są jednym z głównych powodów konfliktów w związkach. Warto więc poruszyć ten temat w sposób naturalny, bez poczucia winy czy skrępowania. Możesz podejść do tego z humorem: „Dziś ja stawiam, następnym razem może ty wybierzesz fajne miejsce?”. Możesz też być bezpośredni: „Lubię zapraszać, ale nie chciałbym, żeby to była jednostronna sprawa”. Najważniejsze to otwarta komunikacja i unikanie sytuacji, w której jedna ze stron czuje się wykorzystywana.

Kiedy kobieta chce płacić – co to oznacza?
Coraz więcej kobiet nalega na płacenie za siebie, zwłaszcza na pierwszych randkach. Nie jest to znak braku zainteresowania, ale często wyraz niezależności i chęci uniknięcia zobowiązań. Nie upieraj się przy płaceniu za wszelką cenę – doceń jej gest i zaproponuj kompromis, np. „Dzisiaj ty, następnym razem ja”. Niektóre osoby celowo sprawdzają reakcję partnera na propozycję zapłacenia rachunku lub jego podziału. To sposób na ocenę podejścia do pieniędzy i równości w relacji. Jeśli ktoś oburza się na propozycję podziału kosztów, warto zastanowić się, czy to osoba o wartościach zgodnych z twoimi. Niektóre kobiety uważają, że upieranie się przez mężczyznę na zapłacenie rachunku jest oznaką patriarchatu, dlatego mogą stracić zainteresowanie, jeśli nie będą mogły się wykazać niezależnością.

Znalezienie złotego środka
Nie ma jednej uniwersalnej zasady dotyczącej płacenia na randkach. Możesz zapłacić na pierwszej randce, jeśli zaprosiłeś, ale nie powinno to być regułą. Warto wprowadzać system dzielenia kosztów i obserwować podejście drugiej osoby do finansów – mówi to wiele o jej wartościach. Najważniejsze, by nie pozwolić, aby twoja wartość jako partnera była mierzona zawartością portfela. Prawdziwa relacja opiera się na wzajemnym szacunku i równowadze – także w kwestii pieniędzy.

Autor Marika Grądkowska
Źródło -
Data dodania 24.03.2025
Aktualizacja -
Kopiuj link
NEWSLETTER
Zapisując się na nasz newsletter akceptujesz Regulamin i Politykę prywatności
KOMENTARZE (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin zamieszczania komentarzy w serwisie. Administratorem Twoich danych osobowych jest CKM.PL, który przetwarza je w celu realizacji umowy – regulaminu zamieszczania komentarzy (podstawa prawna: art. 6 ust. 1 lit. b RODO). Masz prawo dostępu do swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania – szczegóły i sposób realizacji tych praw znajdziesz w polityce prywatności. Serwis chroniony jest przez reCAPTCHA – obowiązuje Polityka prywatności Google i Warunki korzystania z usługi.