Wygaszacz ekranu przyczyną interwencji strażaków. Uważaj, co ustawiasz

Tej akcji ratunkowej strażacy długo nie zapomną. I to nie przez skalę pożaru, a fakt, że wszystkiemu był winien wygaszacz ekranu.
iStock-1085051682.jpg
Kuriozalna akcja ratunkowa miała miejsce na jednym z osiedli w Kętach położonych w województwie małopolskim. W środku nocy strażacy ze wsparciem policjantów ruszyli do mieszkania, które miało być trawione przez płomienie.

O pozornie niebezpiecznej sytuacji służby zostały poinformowane przez spacerującą pod blokiem mieszkankę miasta. Kobieta w jednym z okien budynku zauważyła poświatę charakterystyczną dla pożaru.

SPRAWDŹ: Kupił chipsy od "nieznanego mężczyzny". W paczce była marihuana

Po wkroczeniu do “płonącego” mieszkania zastali tam zaspanego właściciela, który wydawał się nie być przejęty całą sytuacją. Mężczyzna zaprzeczył, aby w jego domu doszło do pożaru. Przypomniał sobie jednak, że w jednym z pokojów ma komputer, na którego ekranie ustawił wygaszacz ekranu z płonącym ogniem.

Mundurowi musieli być zaskoczeni, bo zarówno oni, jak i zgłaszająca, widzieli z zewnątrz ciemne pomieszczenie, z którego wydobywał się blask do złudzenia przypominający skrzenie pożaru.

Co ciekawe zgłaszająca nie została ukarana za nieuzasadnione wezwanie służb, a dostała pochwałę. Jak wyjaśniła rzecznik oświęcimskich policjantów asp. szt. Małgorzata Jurecka: “Gdyby doszło do prawdziwego pożaru, jej pomoc mogłaby uratować ludzkie życie i ograniczyć skalę strat”.

Dodał(a): Konrad Siwik / fot. istock Wtorek 12.05.2020