Kupił chipsy od "nieznanego mężczyzny". W paczce była marihuana

Pamiętasz czasy, kiedy w paczce chipsów można było znaleźć znaczki z Pokemonami lub innymi bohaterami kreskówek? – To już przeszłość. Teraz do ziemniaczanych przekąsek dorzucane są o wiele cenniejsze rzeczy.
czipsy z maryśką.jpg
Paczkę Cheetosów z niecodzienną zawartością kupił 31-latek z warszawskiego Ursynowa. Z pakunkiem w samochodzie przemierzał spokojnie ulice stolicy. Wtem, na widok podążającego za nim radiowozu, nagle wykonał brawurowy manewr, który zwrócił uwagę policjantów.

Najprawdopodobniej chciał uniknąć konfrontacji z mundurowymi, dlatego ignorując zakaz, skręcił w boczną ulicę jednokierunkową. Na ironię, to właśnie przez złamanie przepisów został zatrzymany. Gdyby nie to, zapewne wróciłby do domu i cieszył się chrupkami, będąc na gastrofazie. Tak się jednak nie stało.

SPRAWDŹ: Gdy wszyscy upadają, branża marihuanowa kwitnie i zatrudnia

Funkcjonariusze ruszyli za mężczyzną, który zaparkował auto i próbował je opuścić. Zanim udało mu się wysiąść z pojazdu, obok znajdowali się już policjanci, którzy uniemożliwili mu ucieczkę. Kierowca został poddany kontroli, ale nie potrafił racjonalnie odpowiedzieć na pytanie, czym było spowodowane jego nieodpowiedzialne zachowanie na drodze.

Kilkakrotnie zmieniał wersję, co tylko wzbudziło podejrzenia policjantów. W końcu zapytali go, czy przewozi w aucie coś nielegalnego. Ten bez większego namysłu wręczył im hermetycznie zamkniętą paczkę chipsów i przyznał, że w środku są narkotyki. Zdradził także, że kupił je za 500 zł od nieznanego mężczyzny.

Policjanci otworzyli czerwony pakunek, a w środku – między ketchupowymi chrupkami – znaleźli woreczek z zielonym suszem roślinnym. Bez wątpienia była to marihuana. Teraz mężczyznę czeka rozprawa sądową, po której może odsiedzieć nawet 3 lata. W więzieniu na pewno nie będzie mógł liczyć na takie przysmaki.



Dodał(a): Konrad Siwik / fot. Policja Poniedziałek 11.05.2020