AI widzi guza i wie co robić?
Grupa naukowców z USA, Wielkiej Brytanii i Szwajcarii postanowiła sprawdzić, czy da się sprytniej wykorzystywać lek o nazwie Abirateron. Nie chodziło o wynajdowanie nowego składu, tylko o to, żeby nie podawać go wszystkim jak leci – tylko tym facetom, u których faktycznie jest w stanie coś zdziałać. I właśnie tu wchodzi do gry sztuczna inteligencja, która przeanalizowała ponad tysiąc próbek nowotworów prostaty i zrobiła to z chirurgiczną precyzją.Wynik? U gości z konkretnym zestawem biomarkerów lek ten naprawdę robił robotę – potrafił zmniejszyć ryzyko śmierci w ciągu pięciu lat z 17% do 9% - czyli o niecałą połowę. A u tych, u których takich sygnałów nie było – efekt praktycznie zerowy. Czyli zamiast walić na oślep, teraz można podejść do tematu z głową i podawać ten lek tam, gdzie naprawdę ma sens. Tym samym mężczyźni, na których nie działa ten specyfik nie będą nim faszerowani bez potrzeby.

Mniej wróżenia, więcej konkretów

Do tej pory decyzja o wdrożeniu takiej terapii była trochę jak ruletka. Nie do końca było wiadomo, kto z niej naprawdę skorzysta. Teraz lekarz, uzbrojony w dane z AI, może powiedzieć jasno: „Pan X ma takie i takie cechy nowotworu – Abirateron może realnie mu pomóc”. Jest to duża rzecz nie tylko dla pacjentów, ale też dla całego systemu zdrowia, który wydaje na onkologię grube miliardy.

Co istotne Wielkiej Brytanii rozważane jest już rozszerzenie zastosowania tego leku. Do tej pory był on stosowany głównie u pacjentów z przerzutami. Ale skoro można wyłapać tych, którzy jeszcze ich nie mają, a i tak są w grupie ryzyka, to po co czekać?

Co to realnie dla nas znaczy?

Temat raka prostaty niestety, ale może dotknąć w zasadzie każdego mężczyznę po trzydziestce. Choć jest to problem często bagatelizowany, to należy przyznać, że w ostatnich latach świadomość powagi sytuacji znacznie wzrosła. Liczne akcje organizowane przez celebrytów oraz sportowców w ramach akcji „Movember” wpływają na to, że setki tysięcy mężczyzn co roku trafiają do gabinetów i specjalnych mobilnych punktów badań. Ta ludzka praca jest nieoceniona i niewątpliwie kluczowa, ale skoro technologia daje nam przewagę – warto z niej korzystać. W końcu każde uratowane życie jest bezcenne.

Czy powinniśmy zaufać AI w kwestii zdrowia?

Zdecydowanie należy podchodzić do tego z rozsądkiem. Nie możemy myśleć, że AI rozwiąże każdy medyczny problem i sprawi, że będziemy żyli wszyscy do setki. Ale jeśli może pomóc lekarzowi dobrać leczenie tak, żeby faktycznie przedłużyć komuś życie, to warto o tym mówić. I warto to rozwijać. Wiadomo, że algorytm nie zastąpi doświadczonego lekarza, ale może mu pomóc tam, gdzie ludzki mózg nie nadąża za ilością danych.