Szef “hitlerowiec” obrażał Polaków. Sąd każe go przeprosić

Niemiecki przedsiębiorca mówił, że “zabiłby wszystkich Polaków”. Nagrała go pracownica i zgłosiła sprawę do sądu. Teraz musi przeprosić byłego pracodawcę.

Hans G. niemiecki przedsiębiorca działający na Pomorzu wykrzykiwał do swoich pracowników, że uważa się za hitlerowca. Tak mocno wczuł się w rolę, że pokusił się o stwierdzenie, że “zabiłby wszystkich Polaków”.

Natalia Nitek-Płażyńska, będąca wcześniej jego pracownicą, nie wytrzymała ogromu obelg i potajemnie nagrywała słowa szefa. Sprawa trafiła do sądu, a Hans został skazany za szerzeniu mowy nienawiści wobec Polaków. Musiał przeprosić kobietę i zapłacić jej 50 tys. zł zadośćuczynienia. Dodatkowo ma przekazać 10 tys. zł na Muzeum Piaśnickie w Wejherowie.
Mogłoby się wydawać, że to koniec tej historii, jednak szef poczuł się dotknięty skargą swojej pracownicy i również oczekiwał przeprosin za potajemne nagrywanie i nadużycie zaufania. Sprawa znów trafiła do sądu, jednak tym razem to Hans G. był poszkodowanym.

Ku zdziwieniu Nitek-Płażyńskiej ma ona przeprosić byłego szefa i wpłacić 10 tys. zł na WOŚP. Tak zarządził trzyosobowy skład sędziowski pod przewodnictwem sędzi Małgorzaty Zwierzyńskiej. Swoją decyzję uzasadnił w ten sposób:

“Obie strony postąpiły w sposób niegodny, który podważa podstawowe wartości, na których opiera się demokratyczne społeczeństwo: pozwany nie umiejąc zapanować nad swoimi emocjami wielokrotnie dawał im upust odwołując się do wyjątkowo negatywnych i szkodliwych stereotypów na temat osób narodowości polskiej, wypowiadając się o nich poniżająco i pogardliwie, nie bacząc, że są to osoby, z którymi na co dzień współpracuje, powódka natomiast przez kilka miesięcy, w sposób zaplanowany nadużywała naturalnego zachowania, jakim każdy człowiek obdarza swojego rozmówcę i zaufania, jakie żywi przełożony względem swojego pracownika. Aprobata takiego postępowania, zarówno powódki, jak i pozwanego wyklucza szczerą i efektywną komunikację, a z kolei bez takiej komunikacji trudno budować jakąkolwiek wspólnotę”.

Kobieta nie daje za wygraną. Na Twitterze opublikowała post i nagranie, w których komentuje zaistniałą sytuację.


To idealny przykład potwierdzający powiedzenie: “Nie narzekaj na szefa swego, bo możesz mieć gorszego”.


Dodał(a): Konrad Siwik Czwartek 05.03.2020