Szukaj

ZWIĄZKI „Pokażę swoją żonkę”. Polacy wrzucają zdjęcia nagich żon i partnerek do oceny innym

„Pokażę swoją żonkę”. Polacy wrzucają zdjęcia nagich żon i partnerek do oceny innym

CKM
10.10.2025
Kopiuj link

Niestety, ale coraz częściej polscy mężczyźni „chwalą się” swoimi partnerkami w sieci. Co, najważniejsze nie chodzi tu o romantyczne posty na Instagramie. Wrzucają do internetu nagie zdjęcia kobiet, które nie mają pojęcia, że ktoś je fotografuje w łóżku, pod prysznicem czy podczas snu. To nie tylko obrzydliwe, ale też karalne - choć wielu z nich uważa, że to tylko zabawa. 

iStock-2190806477

Patologia pod przykrywką erotyki i dobrej zabawy

Dziennikarka Wirtualnej Polski – Magdy Mieśnik w obszernym reportażu ukazała, że na portalu Zbiornik i w wielu jego odnogach można znaleźć transmisje o tytułach, od których robi się niedobrze – „Oceniamy żonki”, „Pokaż swoją, ocenimy razem”. W praktyce wygląda to tak, że jeden typ siedzi na kanapie, pokazuje ekran telefonu z otrzymanymi zdjęciami, a w komentarzach leci fala obrzydliwych tekstów.

Niektórzy z tych mężczyzn wręcz chwalą się, że robią zdjęcia swoim partnerkom z ukrycia i wysyłają je obcym, by wspólnie mogli je ocenić, a także „zrobić sobie do nich dobrze”.
Co istotne ten proceder nie ma nic wspólnego z fantazją erotyczną, ponieważ jest to czysta przemoc w sieci, nazywana niewinną zabawą.

„Jest ryzyko, jest zabawa”

Gdy nowi użytkownicy próbują zwrócić uwagę, że wrzucanie cudzych zdjęć bez zgody to przestępstwo, słyszą: „Nie siej fermentu, jest ryzyko, jest zabawa”.
Jest to hasło, które miało powtarzać się bardzo często, gdy ktoś zwracał uwagę, że wrzucanie nagich fotek nieświadomych tego kobiet jest co najmniej nieprzyzwoite.

Najpewniej faceci, którzy bawili się w ten ohydny sposób nie byli świadomi, że nie są anonimowi. Każda aktywność w sieci zostawia za sobą ślad, dlatego sprawą po reportażu Wirtualnej Polski zajął się Prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych. Przekazał on już sprawę prokuraturze, bo naruszenie wizerunku bez zgody osoby widniejącej na fotografie, jeszcze takiej to jest przestępstwo.

Mimo to, dla wielu uczestników takich grup,  jest to ekscytująca forma podglądactwa. Niektórzy tłumaczą się wprost: „Podnieca mnie, że inni oglądają moją żonę. Ona nic nie wie”.

Czas przestać udawać, że jest to normalne

Eksperci nie mają wątpliwości - to, co dzieje się na takich forach i portalach, to forma cyfrowego gwałtu. Profesor Mateusz Gola z Instytutu Psychologii PAN tłumaczy w rozmowie z Wirtualną Polską, że osoby uzależnione od pornografii z czasem potrzebują coraz mocniejszych bodźców. Kiedy zwykły film już nie wystarcza, szukają dreszczyku w przekraczaniu granic prawa i moralności.

Problem polega na tym, że robią to kosztem swoich najbliższych kobiet - często matek swoich dzieci, które są kompletnie nieświadome tego, że tysiące obcych chłopów onanizuje się do jej nagich zdjęć. Miejmy jednak nadzieje, że duża część dewiantów, którzy wrzucali zdjęcia kobiet bez jej zgody zostanie znaleziona przez organy ścigania. Choć jak wiadomo tego typu sprawy potrafią trwać latami.

Autor CKM
Źródło Wirtualna Polska
Data dodania 10.10.2025
Aktualizacja 12.10.2025
Kopiuj link
NEWSLETTER
Zapisując się na nasz newsletter akceptujesz Regulamin i Politykę prywatności
KOMENTARZE (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin zamieszczania komentarzy w serwisie. Administratorem Twoich danych osobowych jest CKM.PL, który przetwarza je w celu realizacji umowy – regulaminu zamieszczania komentarzy (podstawa prawna: art. 6 ust. 1 lit. b RODO). Masz prawo dostępu do swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania – szczegóły i sposób realizacji tych praw znajdziesz w polityce prywatności. Serwis chroniony jest przez reCAPTCHA – obowiązuje Polityka prywatności Google i Warunki korzystania z usługi.