Może cię to zdziwi, ale kobiety zdradzają prawie tak często jak faceci. Odsetek romansujących mężczyzn wynosi jakieś 70 proc., a kobiet – około 50 proc. A jak wiadomo, romans nigdy nie równa się natychmiastowemu zerwaniu, a zdradę utrzymuje się w tajemnicy przynajmniej przez kilka miesięcy. A to z kolei prowadzi do regularnego wciskania drugiej połówce różnych bajeczek na temat tego, co się będzie robić, byle tylko zachować pozory.

Według ankiety zorganizowanej przez randkową stronę Gleeden najpopularniejszą wymówką stosowaną przez kobiety jest spotkanie z przyjaciółkami. Jako alibi używa jej 66 proc. zdradzających pań. Na drugim miejscu znajduje się zwyczajne „potrzebuję trochę czasu dla siebie” (na zakupy, pielęgnację etc.). Podium domyka „mam dużo pracy” (popularne wśród przedstawicielek wolnych zawodów), a dalej znajdują się teksty takie jak „idę poćwiczyć” i „spotykam się z mamą/rodzicami”.

Badanie Gleeden sprawdziło też, dlaczego kobiety zdradzają, i wychodzi, że robią to z trzech głównych powodów:

Skończyły 25, 30, 35 lat – badania dowodzą, że okrągłe rocznice powodują u kobiet przemyślenia na temat przemijania. Pojawiają się wątpliwości co do sensu trwania w obecnym związku, a panie stają się dużo bardziej skłonne do wysyłania pozytywnych sygnałów w kierunku innych mężczyzn i odbierania takowych.

Nie otrzymują wsparcia ze strony partnera – aż 72 proc. kobiet pytanych przez Gleeden twierdzi, że same muszą wykonywać prace domowe i nie dostają wsparcia od swoich partnerów. To skutkuje frustracją, a frustracja zamienia się w chętniejsze angażowanie się w nowe relacje.

Bo robiły tak ich matki – geny są bardzo silnym determinantem w sprawie, o której rozmawiamy. 71 proc. kobiet, których matki wdały się w romans, również zdradza. Być może więc przed wejściem w poważny związek warto najpierw porozmawiać z teściową i pogrzebać w jej przeszłości?