CKM: Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że jesteś bardzo podobna do kogoś znanego... Justyna Superstar: Chcesz powiedzieć, że jestem podobna do Dody?

CKM: Wyjęłaś mi to z ust! J.M.: To nieprawda! Wprawdzie często ludzie zwracają mi na to uwagę, ale ja tego podobieństwa nie zauważam. Nie jestem drugą Dodą. Jestem przede wszystkim sobą, Justyną. CKM: Zrobiłaś furorę występując w reklamie sprzętu sportowego z Radkiem Majdanem. Jak wspominasz pracę z tak wielką gwiazdą? J.M.: Było bardzo miło, choć z Radkiem nic mnie nie łączy. Nie znamy się prywatnie. Wystąpiliśmy razem w reklamie – i to wszystko.

CKM: Czemu tak skromnie? Ten kalendarz reklamowy wzbudził sensację, mówi się też, że Doda wpadła w szał na wieść o ponętnej blondynce w ramionach eks–męża... J.M.: Rzeczywiście, słyszałam o tym, że Doda zdenerwowała się na wieść o tej sesji. Ale myślę, że to tylko plotki, w końcu szołbiznes nie mógłby bez nich żyć. CKM: A może Doda zdenerwowała się, bo dotarło do niej, że rośnie jej konkurencja, że pojawił się ktoś, kto mógłby ją zastąpić? J.M.: Bez przesady (śmiech). Nie potrafię śpiewać, nie mam warunków wokalnych (śmiech). Za to chętnie wystąpiłabym w jakimś dobrym polskim filmie. Realnie natomiast moją przyszłość chciałabym związać z nieruchomościami – w tym fachu widzę dla siebie szansę.

CKM: Czy to znaczy, że zepsuty do szpiku kości szołbiznes cię nie wciągnął? J.M.: Szołbiznes wcale nie jest tak zepsuty, jak o nim mówią. Poza tym dla mnie to tylko praca. Pracuję jako modelka, żeby zarobić na studia, inwestuję w swoją przyszłość. CKM: Czyli jest szansa, że czytelnicy CKM w przyszłości będą mogli cię ujrzeć w kolejnej sesji? J.M.: Szansa jest zawsze (śmiech).