Ukraina odpiera ataki. Kijów przetrwał kolejną noc
Dumnie to pisać – Kijów wciąż pozostaje pod kontrolą Ukrainców. Nasi sąsiedzi odpierają ataki i wytrzymali intensywny ostrzał. W Wasylkowie (20 km od stolicy Ukrainy) doszło do ataku rakietowego, który spowodował pożar składu ropy naftowej. Mimo tak wielkiej skali problemu, Kijów pozostał nieugięty.
Rosjanie zaatakowali Wasylków pociskami rakietowymi. Zniszczyli skład ropy (pożary były widoczne ze stolicy) i pilnie ewakuowano większość mieszkańców. Dodatkowo pod Wasylkowem znajduje się lotnisko, o które trwały walki.
Rosjanie atakowali także Charków. Wojska weszły do miasta, gdzie stale trwają walki. Mieszkańcy mają pozostać w schronach, a Ukraińskie wojsko opublikowało m.in. nagranie z płonącym sprzętem Rosjan.
"Ponoszą poważne straty. Obrona na północnym zachodzie jest nadal bardzo silna i skuteczna. Obrona powietrzna jest silna. Małe grupy sabotażowe wchodzą, ale zostają zniszczone. Ukraina ma pełną kontrolę" - pisze o rosyjskich wojskach dziennikarz Kiyv Independent.
"72 godziny oporu. Trzy doby, które na zawsze zmieniły nasz kraj i świat. Gdzie są ci, którzy obiecywali, że w dwie godziny zdobędą Kijów? Gdzie oni są? Ja ich nie widzę. Tylko słyszę, jak się usprawiedliwiają" – napisał Ukraiński minister obrony Ołeksij Reznikow.