Regularnie znajdywali pieniądze na ulicy. Wyjaśnienie po 5 latach

Mówi się, że pieniądze leżą na ulicy. Zazwyczaj jednak oznacza to, że dla chętnych zawsze znajdzie się jakieś zajęcie. Inaczej było tym razem, ponieważ mieszkańcom miasteczka ktoś regularnie podrzucał gotówkę.
iStock-95755747.jpg

Cała historia zaczęła się w 2014 roku, kiedy w brytyjskiej wsi Blackhall Colliery po raz pierwszy znaleziono plik banknotów o wartości 2 tys. funtów, czyli ok. 10 tys. złotych. Pieniądze pojawiały się regularnie na ulicach i za każdym razem znalazca odnosił gotówkę na policję. Właściciel nigdy jednak nie zgłosił się po odnalezione pieniądze. 

To co było najbardziej zastanawiające, to fakt, że za każdym razem plik pieniędzy składał się z banknotów o nominale 20 funtów i zawsze był pozostawiany w widocznym miejscu. Również suma porzuconych pieniędzy była jednakowa i niezmiennie wynosiła 2 tys. funtów. 

ZOBACZ TAKŻE: 4 DNI WOLNEGO ZA NIEPALENIE. ZMIENILI ZASADY PRACY

Ostatni raz pieniądze odnaleziono 18 listopada i wtedy sprawę nagłośniły brytyjskie media. W efekcie do podrzucania pieniędzy przyznała się para, która postanowiła zachować anonimowość. Oświadczyli, że w otrzymali dużą sumę pieniędzy ( prawdopodobnie był to spadek lub wygrana na loterii) i postanowili podzielić się z innymi. Za każdym razem obserwowali, czy pozostawione przez nich pieniądze zostają odnalezione.

Nie wiadomo, czy „miłosierni Samarytanie” nie słyszeli o organizacjach charytatywnych, czy też nie mieli do nich zaufania i postanowili zostawiać gotówkę na ulicy. Z komunikatu brytyjskiej policji wynika, że każdy, kto zgłosi się z podobnym pikiem pieniędzy momentalnie stanie się ich prawowitym właścicielem.


ZOBACZ GALERIĘ: VISION MERCEDES SIMPLEX 




Dodał(a): Adam Barabasz / fot. iStock Środa 15.01.2020