Prawdziwych przyjaciół poznaje się w pasji
O motywacyjnym kopie, jakim jest męska przyjaźń facetów, którzy dorośli do tego, by wiedzieć czego chcą od życia, rozmawialiśmy z Akopem Szostakiem i Fu (Łukaszem Gawłem).
Fu: U nas sprawdza się zdanie, że pasja łączy ludzi i buduje przyjaźń.
Akop: Poznaliśmy się na siłowni, ale ja muzykę Fu znam jeszcze z czasów szkolnych, więc zacząłem go lubić, zanim się spotkaliśmy (śmiech)
CKM.PL: No to jaki jest Twój ulubiony kawałek FU?
Akop: "Dystans"… To pierwszy kawałek Fu, który słyszałem i to jest mój faworyt.
CKM.PL: Łukasz, a gdybyś miał możliwość wyboru przeciwnika do następnej walki Akopa, to kogo byś mu zafundował?
Fu: Jest mnóstwo zawodników, z którymi mógłby walczyć, tylko nie wiem, czy dadzą mu radę. Akop jest młodym, świeżym zawodnikiem w formule mma i jest narwany strasznie. Boję się, że nie znajdzie się zawodnik, który sprosta wyzwaniu. Nie mówię po to, aby cukrować koledze, ale widziałem jego przygotowania i treningi – wkłada w to całe serce…
Akop: Zaraz się rozpłaczę (śmiech)
Fu: Nie chcę więc wymieniać nazwisk, aby nie obrażać nikogo, zostawię ten wybór trenerowi Akopa, bo on będzie wiedział najlepiej, kto aktualnie będzie najlepszy do walki z Akopem.
CKM.PL: Łukasz, zrobiłeś fajną rzecz dla Akopa, bo kawałek, który poprzedzał jego wyjście do klatki, jest Twojego autorstwa – co Cię inspirowało przy jego tworzeniu?
Fu: Jeśli chodzi o porozumienie w kwestii tego utworu, to razem wybraliśmy podkład muzyczny, przedstawiłem mu kilka propozycji do przesłuchania i dałem możliwość wyboru. Po napisaniu tekstu, również wysłałem do recenzji. Akop powiedział, że tekst jest spoko i nic nie zmieniamy. A potem poleciałem do studia i nagrałem „Dalej Walcz”. A inspirowały mnie sytuacje sportowe, bo w czasie treningów jest bardzo fajny klimat - powstają przyjaźnie i znajomości. Ja oprócz Akopa poznałem wielu świetnych ludzi, z którymi jesteśmy jak jedna sympatyczna rodzina. I właśnie niektórzy z tych ludzi pojawiają się w clipie do naszego kawałka.
Akop: Przypadkowych ludzi nie ma w teledysku. Także możecie zobaczyć wszystkich, którzy na co dzień pomagają mi w przygotowaniach. Wszyscy wzajemnie się motywujemy, a cała ekipa z teledysku pojechała ze mną na pierwszą walkę, co było mega-wsparciem. No i kawałek specjalnie napisany dla mnie – to bardzo fajne uczucie, że wiesz, że ten kawałek jest Twój. Jak ktoś będzie go słuchał i mu się spodoba, to i tak będę wiedział, że „Dalej Walcz” został stworzony specjalnie dla mnie, dla mojej motywacji.
CKM.PL: Czyli idąc do klatki słyszałeś w ogóle ten utwór, emocje nie były zbyt wielkie przed pierwszą walką?
Akop: Łukasz mi powiedział, że jak mnie zobaczył i popatrzyliśmy się na siebie, to jemu się wydawało, że patrzę się na niego i go nie poznaję (śmiech)
Fu: Takie utwory powstają aby nakręcać zawodnika, żeby wyzwolić w nim dodatkowe pokłady adrenaliny. I uważam, że ten kawałek zdał egzamin. Obawiałem się o brzmienie „Dalej Walcz”, bo był puszczany w końcu w dużej hali, ale Deszczu Strugi, który był odpowiedzialny za miks i master, naprawdę zrobił kawał dobrej roboty. I moim zdaniem, to był jeden z lepiej brzmiących numerów podczas tej gali, wyprodukowany u nas w kraju. Zabrzmiało wszystko bardzo fajnie, aż miałem ciary na łapach, a to chyba najlepszy tester.
Akop: Fajne też było to, że przy współpracy z Prosto zrobiliśmy teledysk, do którego brakowało nam tylko trochę materiału. Zaproponowałem, żeby poczekać na walkę i fragmenty z niej również wykorzystać w clipie. A było to trochę ryzykowne...
Fu: (śmiech) Tak, był nawet telefon z Prosto, z pytaniem: Łukasz, a co będzie jak Akop przegra? Zdecydowaliśmy jednak, że nagrywamy jeszcze walkę, aby ona również był w teledysku, bo to będzie fajny smaczek. A ja wiedziałem, że Akop wygra, czułem to w kościach, więc moim zdaniem ryzyka nie było. Chcieliśmy zrobić kawałek motywacyjny o sporcie i taki właśnie jest "Dalej Walcz".
CKM.PL: Przy kolejnych walkach też będzie Ci towarzyszył?
Akop: Kawałek jest dla wszystkich ludzi. Ma motywować nie tylko mnie. Ale w moim sercu jest mój i mam nadzieję, że ludzie będą go kojarzyć ze mną i moimi walkami.
Fu: Dopóki się nie znudzi. Później zrobimy kolejny (śmiech)
CKM.PL: Łukasz zaangażowałeś się w sport pod wpływem znajomości z Akopem?
Fu: Ze sportem miałem styczność, nawet wcześniej niż z moją przygodą muzyczną. Grałem trochę w koszykówkę, chodziłem na siłownię, a potem zająłem się muzyką i wieloma dziwnymi rzeczami (śmiech) Obudziłem się w wieku 32 lat, teraz mam 35, więc mam parę lat na karku i można powiedzieć, że jestem już trochę weteranem muzycznym. Około 3 lat temu obudziłem się sportowo i chodziłem na inna siłownię niż Akop. Robiłem wtedy mnóstwo błędów zarówno treningowych jak i dietetycznych. W zeszłym roku zmieniłem siłownię na S4, gdzie pracuje Akop i tam go poznałem. Zostałem wtajemniczony przez niego w prawdziwy trening.
Akop: Łukasz zrobił sobie nawet papier trenera…
Fu: Tak, Akop mnie nakręcił i zaproponował mi taką opcję, bo widział, że ta pasja zaczęła się rozwijać na poważnie. Nad kursami trenerskimi w Akademii Sportu S4 trochę się jednak zastanawiałem, bo odbywały się przez dwa miesiące w lipcu i sierpniu - pogodziłem jednak okres wakacyjnego wypoczynku z rodziną i koncertów z nauką. Zaparłem się i efekt jest.
CKM.PL: Profesorze Akop, jakim uczniem był Łukasz?
Akop: Obserwując Łukasza, stwierdziłem że skoro to ma być jego prawdziwa pasja, to taki kurs będzie dla niego odpowiedni. A wiadomo, że zainteresowań można mieć kilka. Po sobie wiem, że tak jest. Także w przypadku Łukasza namówiłem go na kurs trenerski, aby miał odskocznię od muzyki.
CKM.PL: Łukasz chyba w tym okresie dość totalnie zmieniło Ci się postrzeganie treningu i podejścia do niego?
Fu: Tak jak powiedział Akop, sport to moja nowa pasja i teraz nie wyobrażam sobie życia bez diety i treningów. Stałem się rodzinnym motywatorem i nakręcam wszystkich bliskich na treningi. Także w swoim środowisku muzycznym próbuję zaszczepić to hobby, ale tu jest ciężej (śmiech)
CKM.PL: Taki tryb życia oznacza, koniec grubych imprez i melanżu?
Akop: Słuchajcie, ja żyję z tego, że jestem sportowcem i propaguję taki styl życia, ale przecież są takie momenty luźniejsze. Na przykład okres po mojej pierwszej walce, miałem wtedy roztrenowanie i okazję, więc poszliśmy z Łukaszem na imprezę i ja nie mówię, że ja byłem wtedy trzeźwy (śmiech). Tylko na taki moment trzeba zapracować. W życiu człowieka są różne etapy - ja studiując, chodziłem na imprezy, słuchałem muzyki Fu i alkohol na tym etapie mojego życia istniał.
CKM.PL: Hip-hop jest kojarzony jedna bardziej niż sport z imprezowym trybem życia, więc to przejście na tryb ultrasportowy mogło być cięższe dla Łukasza?
Fu: Trening stał się moim stałym punktem w harmonogramie dnia. Mam go już we krwi. Dlatego już nie melanżuję tak jak kiedyś i przede wszystkim poważnie podchodzę do nowej pasji. I teraz abym miał zamoczyć usta w kieliszku, to musi być wyjątkowa okazja. Ale nie jest też tak, że jestem teraz święty i w ogóle nie piję alkoholu.
Akop: No ale teraz nie masz 18 lat, jak na początku swojej muzycznej kariery i w wieku 35 lat zupełnie inaczej się patrzy na te sprawy. Człowiek się zmienia i jego wartości również.
Fu: O imprezowaniu powstało bardzo dużo kawałków. Zwłaszcza wtedy, kiedy te imprezy były naprawdę ostre. Także jest takich kawałków na mojej liście naprawdę sporo, a ekipa Zipskładowa była znana z tego, że byliśmy związani z melanżem, więc to co miałem na temat imprezowania do powiedzenia już powiedziałem. Niech teraz młode wilki nawijają o imprezowaniu, ja mogę teraz nawinąć o tym, czym się teraz zajmuję. A teraz bardziej w głowie mam chodzenie na siłownie i spędzanie czasu z rodziną. Kiedy jednak mój synek skończy 18-lat, to piwo trzeba będzie z nim symbolicznie wypić.
CKM.PL: Akopa widać i słychać w Internecie, Łukasz też na facebooku ma sporą liczbę fanów. Jak obaj widzicie sposób komunikowania się ludzi przez Sieć?
Akop: Ja obecnie jestem głównie trenerem online. Stacjonarnych klientów mam bardzo mało. Większość osób, którym układam trening, dietę i suplementację komunikuje się ze mną poprzez net. A nowe osoby dowiadują się o mnie, dzięki temu, że pokazuję w Internecie swoją wiedzę i podejście do treningu. Stąd moje filmiki i zdjęcia metamorfoz moich klientów. Internet to jednak też dla mnie źródło wiedzy. Ja codziennie sprawdzam, czy w mojej dziedzinie pojawiło się jakieś nowe badanie naukowe, dzięki któremu mogę wprowadzić nowe rzeczy do pracy z klientami.
Fu: W moim przypadku, to jest tak, że widzę plusy prowadzenia swojego fan page’a i kanału na YT, bo mam bezpośredni kontakt ze swoimi fanami. Staram się odpowiadać na pytania, zwłaszcza na te mądre i to mi się podoba. Szanuję swoich fanów, chociaż nie jest ich tak dużo jak kiedyś, ale są! Lubie się dzielić z nimi emocjami, wspomnieniami i muzyką. Mam jednak swoje spostrzeżenie na temat hejterów: uważam że powinna być większa moderacja komentarzy w Internecie. Ja nie toleruję tego, że każdy może pisać obraźliwe komentarze wszędzie, gdzie ma ochotę, bez konsekwencji. Na moim fan page’u internauta musi szanować moje zasady, a jak ktoś tego nie robi, to nie potrzebuję jego obecności.
CKM.PL: Rośli z Was faceci w realu chyba żadnego hejtera z Internetu nie spotykacie?
Akop: Niestety oprócz ludzi, którzy nas wspierają, motywują, kibicują, znajdują się też tacy, którzy za cel mają obrażanie. Na żywo spotkałem jednego z nich, powiedział mi cześć, spuścił głowę i szybko oddalił się w innym kierunku. Ale w większości na naszych profilach komunikujemy się z fanami, dzięki którym – ja na przykład – mając słabsze momenty i pisząc na tym na facebooku, dostawałem mega wsparcie od ludzi. I to mnie też poniosło do realizacji celu, czyli walki w mma.
Fu: Na żywo raczej nikt nie hejtuje. Przez 15-lat swojej kariery muzycznej miałem mnóstwo takich sytuacji, że mi grożono. Przed erą Internetu zdarzały się telefony z groźbami, choć jestem spokojnym człowiekiem, który stara się unikać drażliwych sytuacji, nie wdaje się w dissy. Miałem też sytuacje z psychofankami, które jeździły za mną po trasie koncertowej. Jedna niezależnie od pory roku była w każdym miejscu, gdzie graliśmy koncert i stała w sztruksowej kurteczce z Biblią w rękach. Doszło do tego, że mój menadżer nie wpuszczał jej do klubów, bo dziewczyna zachowywała się naprawdę dziwnie.
CKM.PL: Czy Wasz duet planuje jakieś wspólne projekty?
Fu: Cały czas mamy jakieś pomysły, tylko czasu nie ma (śmiech)
Akop: Tak to prawda, czasami nam się udają projekty charytatywne, bo chcemy takie rzeczy robić. Każdy z nas miał jakieś trudne momenty, ja pochodzę z domu, gdzie miały miejsce rożne nieciekawe historie, więc wiem, co to znaczy trudne dzieciństwo i jeżeli mogę dziś pomóc, to po prostu to robię. Chcemy poprzez takie akcje, nie tylko pomagać, ale i uczyć ludzi, że można się podzielić. Chcemy z Łukaszem przekazywać te wartości, których nas kiedyś nauczono, a o które dziś jest trudno.
CKM.PL: Indywidualne plany wokół jakich projektów teraz krążą?
Fu: Jest taka niespodzianka – to jest temat związany z reaktywacją składu mojego, Pona i Korasa czyli Zipery. Po paru miesiącach nagrywania, podpisaliśmy kontrakt z wytwórnią zupełnie inną niż dotychczas i Zipera 3 to jest mój priorytet, więc mam nadzieję, że pod koniec tego roku płyta będzie gotowa. A przed wakacjami chcielibyśmy zrobić clip do singla. Bardzo jestem ciekawy, co nam z tego wyjdzie, bo razem nie nagrywaliśmy od chyba 11 lat. A trudno jest chłopaków zebrać w jednym czasie, ponieważ każdy z nas robi swoje rzeczy. Dlatego też nie powstała i myślę, że nie powstanie płyta Zip Skład 2. Stąd też pomysł na prezent dla fanów i projekt Zipery 3. Liczę, że tą płytą pokażemy wszystkim kawałek dobrego hiphopu.
Akop: Ja słyszałem jeden kawałek z Zipera 3 i zapowiada się petarda!
CKM.PL: Akop to teraz Ty nam powiedz, dlaczego chcesz walczyć z Mamedem i jaki masz plan na tę walkę? (śmiech)
Akop: Myślę, że gdyby doszło do walki z Mamedem to musiałbym się ubezpieczyć na grube pieniądze. Byłoby słabo (śmiech). A na poważnie, to właśnie będę rozmawiał o kontrakcie z federacją FEN i na 90% będę walczył na ich gali. Chciałbym przypomnieć też, że o MMA w moim wykonaniu pomyślałem po raz pierwszy, w czasie trwania projektu „Trening Spartakusa”, który realizowaliśmy z CKM.PL- Wtedy zapytaliście się mnie o możliwość walki w klatce. I tak ta myśl zaczęła kiełkować, że wraz z Antkiem Chmielewskim, moim trenerem, postanowiliśmy spróbować. A skoro wszyscy wierzyli we mnie, to łatwiej jest podjąć wyzwanie i dlatego będziecie mogli mnie zobaczyć w kolejnej walce.
Akop&Fu: Piona!