Nauczał, że COVID to kara za homoseksualizm. Zgadnijcie, co się stało...
Boska ironia losu spotkała teleewangelistę, który głosił, że pandemia COVID-19 to kara za seks przedmałżeński i homoseksualizm. Dziwnym trafem sam zaraził się koronawirusem i przegrał z nim walkę.
Po wybuchu pandemii, gdy ludzie prześcigali się w pomysłach na to, czym była spowodowana, ten wyskoczył jak filip z konopi z twierdzeniem, że winna jest wszechobecna rozpusta. Przytoczył przy tym badania, według których jedynie 5 proc. narzeczonych w Ameryce to dziewice. Reszta z nich, czyli aż 95 proc. popełnia rozpustę. Natomiast po rozpoczęciu tyrady przeciwko LGBT przypisał globalną pandemię “tęczowym grzesznikom”.
Sprawdź: Koronawirus to kara za grzechy. Kogoś chyba poniosło
Sprawdź: Koronawirus to kara za grzechy. Kogoś chyba poniosło
Zdaniem Baxtera koronawirus miał być „budzikiem”, dla tych którzy sprzeciwiają się woli boskiej, a łóżko wykorzystują bynajmniej nie do spania. “Jeśli myślimy, że możemy po prostu ignorować Boga i prowadzić grzeszny styl życia, cóż, nie możemy tego zrobić. Wierzę, że Bóg może używać tego jako sygnału ostrzegawczego” – powiedział wielebny.
Przewidział on także, że zbliża się coś gorszego. „Ten koronawirus może być przywilejem, ponieważ powiem wam teraz, nadchodzi znacznie poważniejszy wyrok. Jest w Biblii” – dodał. Nie wiemy, czy chodziło mu o to, że wkrótce sam odwiedzi Boga. Jednak niedługo po swoich radykalnych wypowiedziach sam zachorował.
Po pozytywnym wyniku testu na obecność wirusa trafił do szpitala, gdzie przez tydzień zmagał się z chorobą. Endtime Ministries, organizacja zielonoświątkowa, którą założył w 1991 roku, potwierdziła, że zmarł 3 listopada w wyniku komplikacji związanych z COVID-19. Miał 75 lat.
To nie pierwszy ironiczny przypadek śmierci spowodowanej pandemią. Pewien influencer twierdził, że koronawirus nie istnieje. Zachorował na niego, a później zmarł.
Natomiast biorąc pod uwagę poglądy teleewangelisty, trudno nie odnieść wrażenia, że sam musiał prowadzić rozpustny tryb życia. Ale przynajmniej ominęło go ogłoszenie wyników wyborów w USA.