Kurski chce, by TVP było jak Netflix. Na początek widzi tam 'Ranczo'

Prezes TVP ma wizjonerskie plany, by podbić rynek telewizji internetowych. Na wzór wziął sobie Netflixa. Patrząc na to, jakie fundusze państwo przekazuje na TVP, nie wydaje się to być takie nierealne. Problem w tym, że zobaczymy tam zapewne seriale pokroju 'Korony królów'. Jeszcze gorzej, gdy Kurski wpadnie na pomysł zamieszczania tam powtórek z wiadomości.
jacekukurskiyoutube.jpg

Choć TVP otrzymuje horrendalne kwoty od państwa, nadal uważa, że to niewiele. Na chwilę obecną Kurski w rozmowie z serwisem Wirtualne Media określił, że sytuacja finansowa TVP jest 'stabilna', ale tylko po otrzymaniu pieniędzy od rządzących, których według niego i tak wciąż jest za mało: "Państwo powinno na media publiczne dawać prawie 3,5 mld zł, gdyby ustawa działała prawidłowo (...) I tak brakuje miliarda, a słyszymy, jakby te 2 mld były kosmicznym poświęceniem ze strony państwa" – stwierdził.

Skoro dla państwa nie jest to takie poświęcenie, to może lepszym rozwiązaniem byłoby przekazanie podobnych pieniędzy na leczenie osób zakażonych koronawirusem, a nie sięganie w tym celu do kieszeni wydawców prywatnych mediów? Kurski mówił także, że przekazywanie astronomicznych kwot na TVP jest obowiązkiem państwa, który 'został należycie wykonany'. Przynajmniej jeden i to raczej z tych najmniej potrzebnych.

Telewizja Polska już od ubiegłego roku współpracuje z Netflixem, dzięki czemu na platformie pojawiły się takie produkcje, jak serial 'Ranczo' czy film 'Służby specjalne'. Przygody mieszkańców Wilkowyi cieszyły się dużą popularnością wśród subskrybentów. Zważywszy na to, że Kurski planuje stworzyć 'quasi netfliksowską ofertę konsumpcji mediów', może pójdzie za ciosem i Ranczo przeniesie do telewizji internetowej. 

Ciężko mówić tu o wielkim potencjale, choć TVP będzie mogło wybronić się tureckimi 'tasiemcami', jak 'Więzień miłości' czy 'Przysięga'. Należy się także przygotować na pomoc dla emerytów, którzy po usłyszeniu takiej informacji i możliwości oglądania kilkudziesięciu powtórek swoich ulubionych programów, będą potrzebowali szkolenia z włączania telewizji internetowej. 

Prezes TVP jest przekonany, że mimo niedawnego spadku wyników oglądalności i przychodów z reklam, obecnie zażegnano kryzys stacji, przez co według niego należy ona teraz do 'klubu milionerów' i ma wyjątkowe podłoże do tego, by rozwijać się właśnie w kierunku podobnym do Netfliksa. Pozostaje tylko pytanie, czy 'Na dobre i na złe', 'Barwy szczęścia' i archiwalne odcinki 'Złotopolskich' mogą konkurować z 'Peaky Blinders' i 'Domem z Papieru'.

Możemy być jedynie pewni, że 'Ojciec Mateusz' skutecznie zastąpi popularny 'Gambit Królowej'. Być może tematy przewodnie seriali znacząco się różnią, ale jeśli chodzi o partie szachowe, to tytułowy duchowny spokojnie mógłby stanąć do pojedynku z Beth Harmon. 



Ustawa budżetowa na 2021 r. przewiduje, że Telewizja Polska i Polskie Radio otrzymają z pieniędzy państwa ok. 1,95 mld zł rekompensaty za utracone wpływy z abonamentu rtv. Być może to właśnie te fundusze wpłyną na to, byśmy mogli cieszyć się polską telewizją internetową porównywaną do gigantów. 

Gdyby Kurski szybciej wpadł na taki pomysł, może uprzedziłby producentów Netflixa i wykupił prawa do emisji serialu 'Kajko i Kokosz', który od lutego figuruje na najpopularniejszej telewizji internetowej. Teraz jedynie pozostają mu sprawdzone tytuły na co dzień pojawiające się w TVP. Możemy za to domyślić się, jaki hit będzie najbardziej promowany w nowej telewizji internetowej – biograficzna produkcja o królu disco–polo: Zenku Martyniuku.


Dodał(a): Konrad Klimkiewicz / youtube.com Piątek 05.03.2021