Kręciła jointa w taksówce i zjadła go na oczach mundurowych. Zwykły poranek w Warszawie
Z tego co nam wiadomo, to nie tak konsumuje się marihuanę. Niektórzy jednak, pod wpływem stresu, przejawiają dość niekonwencjonalne metody działania. Tak było w przypadku 21–latki, która skręciła sobie jointa w taksówce, oczywiście na oczach kierowcy. Ten podszedł do strażniczek miejskich i poinformował je o sprawie. Gdy te rozpoczęły interwencję i ją zauważyły, przerażona 21–latka połknęła część dowodów.
Godzina 11, samo centrum Warszawy (ok. Pałacu Kultury i Nauki). Do dwóch strażniczek miejskich podchodzi mężczyzna, który przedstawił się jako kierowca taksówki i powiedział, że dosłownie przed momentem wiózł pasażerkę, która skręcała na tylnim siedzeniu blanta. 21–latka szła w stronę stacji metra Centrum, mężczyzna wskazał strażniczkom dokładnie, o kim mowa.
21–latka najpierw na oczach strażniczek zjadła jointa, a następnie zachowywała się agresywnie w ich stosunku. Kobiety zdecydowały się na to, by założyć jej kajdanki. Pech chciał, że podejrzana na tyle próbowała się wtedy szarpać, że upuściła torebkę, z której wypadła foliowa torebka zawierająca zielony susz i 5 skręconych zawiniątek.
Strażniczki miejskie wezwały patrol policji. 21–latkę przewieziono do pobliskiej komendy rejonowej. Tam badanie testem narkotykowym wykazało, że w folii znajdowała się marihuana. Dodatkowo kobieta była poszukiwana, przez co została zatrzymana.