Facet wbił się samochodem w pierwsze piętro budynku

Niektóre wypadki drogowe są tak nieprawdopodobne, że aż trudno uwierzyć, że rzeczywiście miały miejsce. Ten wypadek zdarzył się jednak naprawdę. O dziwo, nikt w nim nie zginął.
car.jpg

Wideo z szalonego wypadku wyciekło do sieci w połowie stycznia 2018. Widać na nim pędzącą furę, która na pełnej prędkości wjeżdża w krawężnik i niczym Kamil Stoch na progu skoczni narciarskiej wylatuje w powietrze, przelatuje kilkanaście metrów, po czym wbija się w pierwsze piętro salonu dentystycznego, stojącego naprzeciwko drogi. Później, czego już nie widać na filmie, auto staje w ogniu.

Sytuacja miała miejsce w USA, w mieście Santa Ana w pobliżu Los Angeles. Wypadek zdarzył się o 5:25 rano, a jak się później okazało – jego sprawca był pod wpływem narkotyków (to się nazywa odlot). Na szczęście ani kierowcy, ani jadącemu z nim pasażerowi nic się nie stało. Obaj trafili do szpitala z niewielkimi urazami. 

Sprawa została przekazana do stanowej prokuratury, a facetowi grożą całkiem poważne zarzuty.



Dodał(a): Tomek Makowski/ fot. screen youtube.com Wtorek 16.01.2018