Facebook jak Tinder - nowa funkcja

Dobra wiadomość, dla wszystkich, którzy z zawstydzeniem ukrywają ikonę Tindera na swoim smartfonie. Teraz wszystko znajdziesz już na Facebooku, nawet nową dziewczynę.
twitter-292994_1280.jpg

Z aplikacjami randkowymi jest trochę jak z disco polo, nikt nie słucha, ale po kilku głębszych wszyscy wiedzą, o co chodzi. Możesz się uśmiechać, ale stoją za tym pokaźne liczby. I grube miliony. Na początku 2019 roku liczba użytkowników Tindera, najpopularniejszej aplikacji randkowej, przekroczyła na całym świecie 4 miliony. To pozwoliło osiągnąć producentom dochody przekraczające trzy miliardy złotych. 

Taki udział w rynku to dość łakomy kąsek, dlatego Facebook zaprezentował własną aplikację, która pozwoli użytkownikom odnaleźć drugą połówkę. Nowe narzędzie od Zuckerberga jest nastawione - w zamyśle jego twórców - na poszukiwanie dłuższych i poważnych relacji. Dlatego zanim rozpoczniemy korzystanie z Facebook Dating, musimy odpowiedzieć na dwadzieścia pytań i nie dotyczą one preferencji seksualnych, tylko wymarzonej pracy, czy życiowych celów. Robi się naprawdę poważnie. 

Aplikacja pobierze z naszego konta jedynie imię i wiek, resztę – włącznie z galerią – trzeba uzupełnić samemu. Można wrzucić maksymalnie dziewięć zdjęć. To nie jedyny limit, dziennie będzie dostępne sto profili osób dobranych przez aplikację na podstawie naszych preferencji, zainteresowań i wspólnych znajomych. 

W ramach ciekawostki warto dodać, że program, na podstawie kalendarza, pokaże innych zainteresowanych tym samym wydarzeniem. Oczywiście do rozmowy może dojść tylko i wyłącznie, jeśli nastąpi obustronne zainteresowanie. I zgodnie z pomysłem projektantów, konwersację trzeba rozpocząć nawiązując do odpowiedzi użytkownika na jedno z pytań startowych. 

Dla tych, którzy nie mają odwagi zagadać do upatrzonej użytkowniczki, stworzono opcję Secret Crush umożliwiającą obserwowanie dziewięciu wybranych osób. Coś w rodzaju "chciałbym, ale boje się". 

Wiec nie jest to wszystko takie proste, jak mogłoby się wydawać. Choć aplikacja jest na razie dostępna w dwudziestu krajach obu Ameryk, już zapowiedziano jej wprowadzenie do Europy. Program funkcjonuje jako dodatek do mobilnej wersji Facebooka i działa na Androidzie i iOS, a przed instalacją należy potwierdzić pełnoletniość.

Choć Facebook Dating z pewnością zrewolucjonizuje randkowanie, to może, zanim pojawi się na polskim rynku, warto zagadać do seksownej nieznajomej? To, że jesteście w jednym miejscu o tym samym czasie, może znaczyć więcej, niż podobne ustawienia profilu. 




Dodał(a): Adam Barabasz / fot. Pixapay.com Piątek 06.09.2019